Przez 30 lat pracy w tym zawodzie jeszcze nie widziałem, by gospodarce zadano aż trzy ciosy naraz. Ponownie przypomina mi się 2008 roku, kiedy to drobne wydarzenia, takie jak zamknięcie przez BNP Paribas funduszu wysokiej rentowności, zamknięcie przez Bear Stearns umorzeń jednostek funduszy hedgingowych w 2007 roku, wreszcie – bankructwo Lehman Brothers, skutkujące nerwowym, systemowym tąpnięciem na rynkach, równie szybko naruszyło fundamenty gospodarki.
Rynek jeszcze się tak nie zachowywał*
W tamtym okresie inwestycje były wyjątkowo utrudnione, podobnie jak trudno było pojąć pełny obraz konsekwencji gospodarczych. Obecne wydarzenia przyćmiły już chaos z 2008 roku w odniesieniu do niektórych rynków, a my nieoczekiwanie znaleźliśmy się w świecie, w którym pewne rynki mogą więcej zyskać i stracić w ciągu dnia, niż miało to miejsce w ciągu całego roku. W tym samym tygodniu może nastąpić hossa i bessa. Zachowanie rynków w tym roku jest całkowicie bez precedensu i wykazuje brak płynności na rynkach po tym potrójnym wstrząsie.
Gotówka rządzi
Zmienność to najgorszy koszmar traderów i animatorów rynku: to sytuacja, w której ceny stają się „nieciągłe”, czy też skaczą niczym samolot podczas turbulencji. Spread cen kupna i sprzedaży (bid/ask) z uporządkowanego toru 5-10, 6-11, 4-9 skacze nagle do 25-35, a następnie do ceny sprzedaży na poziomie 45 – ale gdzie jest cena kupna? 70? 90? To test dla systemów obrotu, jak radzą sobie z chaotycznymi danymi wejściowymi. Co ważniejsze jednak, zmusza to wielu inwestorów finansowych do delewarowania, ponieważ wahania zysków i strat stają się zbyt gwałtowne, a kontrahenci zapoczątkowują już lawinę wezwań do uzupełnienia depozytu.
W środowisku panicznego delewarowania zaczyna rozbrzmiewać mantra „gotówka rządzi”. Fundusze, banki, inwestorzy, a nawet spółki nagle dostrzegają nie tylko dramatyczną przecenę aktywów, ale także szalone wahania korelacji portfelowych oraz zysków i strat.
Era niskich rentowności
Tymczasem banki centralne starają się szybko reagować, oferując „wsparcie” w postaci cięć stóp i zastrzyków płynności. Jest to jakaś pomoc dla spółki czy funduszu opierającego część swojej działalności na kredytach, ponieważ obniża to przyszły koszt finansowania zobowiązań. Nie pomaga to jednak cenom akcji czy kredytowi po stronie aktywów. Tutaj ma zastosowanie metafora „zatłoczonego teatru z ciasnym wyjściem”, kiedy to każdy sprzedaje wszelkiego rodzaju aktywa w celu delewarowania. Wyprzedaż ta często dotyczy aktywów cechujących się niewielką płynnością nawet w okresie prosperity.
Ten cykl jest jeszcze gorszy niż poprzednie, ponieważ obecna era niskich i ujemnych rentowności doprowadziła do „pogoni za rentownością”, zmuszającą graczy do podejmowania coraz większego ryzyka i inwestowania w wyjątkowo niepłynne aktywa finansowe, takie jak private equity czy obligacje korporacyjne wysokiego ryzyka.
Iluzja bezpieczeństwa
Rynki stają się najbardziej kruche w sytuacji, gdy mamy do czynienia z nieciągłymi strukturami cenowymi. Wstrząs, który obserwujemy w pierwszym kwartale 2020 roku wpłynie na otoczenie inwestycyjne i tolerancję na ryzyko w 2021 roku. Zmieni również jednak długoterminowy model inwestycyjne z inwestycji w obligacje/akcje w proporcji 60/40 — lub na podobnej zasadzie parytetu ryzyka ważonego aktywami o stałym dochodzie — na rzecz odpowiedniego zabezpieczania za pośrednictwem surowców (ochrona przed inflacją) i długiej zmienności (ochrona przed akcją cenową dyskontowaną „grubym ogonem”).
W takiej sytuacji inwestorzy znajdą się w korzystniejszej pozycji. Powszechna opinia, że zakres inwestycji w aktywa obejmuje wyłącznie kombinacje obligacji/akcji aż po najbardziej ryzykowne stuprocentowe pozycje w akcjach, zawsze miała swoje wady, jednak iluzja bezpieczeństwa mierzona była zyskami, nie ryzykiem. Obecnie ryzyko może obrócić się przeciwko nam.
Potencjał mocno ograniczony
Potrójny cios dla światowej gospodarki niemal gwarantuje, że rok 2020 jest już stracony, a politycy powinni podjąć wszelkie niezbędne środki, aby podjąć walkę z realną globalną recesją.
Reakcja polityczna tradycyjnie wiąże się z obniżeniem ceny pieniądza. Ponieważ jednak stopy Fed sięgnęły zera jeszcze przed rozpoczęciem drugiego kwartału, wszystkie największe światowe banki centralne znalazły się na tym samym poziomie (a niektóre nawet niżej, biorąc pod uwagę politykę ujemnych stóp procentowych). Potencjał polityki pieniężnej jest w najlepszym wypadku ograniczony, a w najgorszym – bezpośrednio szkodliwy dla zdolności gospodarek do reakcji, ponieważ niska prędkość obiegu pieniądza oznacza niższą inflację, a tym samym mniejszy popyt na kredyty netto.
Mamy obecnie lukę popytową, lukę podażową oraz sektor energetyczny walczący o przetrwanie, w miarę jak przepływy pieniężne w 2020 roku. wskazują na istotne straty dla mocnych graczy i upadłość dla najsłabszych producentów.
Stery w rękach polityków
Rynek jest na krawędzi i może wyrwać się spod kontroli w miarę wysychania kredytów, które są kluczow … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS