Kiedy pojawiły się przecieki na temat szykowanych przez NVIDIĘ mobilnych wersji kart graficznych GeForce RTX Super, zakładaliśmy, że będzie to dość nudne odświeżenie oferty firmy. Okazuje się jednak, że Zieloni przygotowali zdecydowanie więcej, w tym kilka naprawdę interesujących technologii dla nowych kart czy nawet cięcia cen, dzięki czemu wysokowydajne gamingowe laptopy staną się zdecydowanie przystępniejsze. Zacznijmy jednak od przeglądu nowych grafik dla notebooków skierowanych do graczy. NVIDIA przygotowała trzy nowości z rodziny GeForce, czyli: RTX 2080 Super, RTX 2070 Super i GTX 1650 Ti. Ich częstotliwości taktowania i pobór mocy zależne są od modelu, a szczegóły prezentuje poniższa grafika. Nie zabraknie też wariantów niskonapięciowych Max-Q. Obie karty Super oferują taką samą konfigurację GPU, jak ich desktopowe odpowiedniki, czyli 3072 rdzenie CUDA w RTX 2080 Super i 2560 w RTX 2070. Co ciekawe jednak, w odróżnieniu od stacjonarnych kart, gdzie warianty Super doczekały się też przyspieszenia zegarów, nowe laptopowe karty są niżej taktowane niż ich bazowe odpowiedniki, co wynika z konieczności zmieszczenia się w tym samym limicie energetycznym. Pamięć także pozostała bez zmian i RTX 2080 Super nie otrzymał przyspieszenia w tym zakresie, tak jak desktopowy model.
NVIDIA przygotowała trzy nowości z rodziny GeForce, czyli: RTX 2080 Super, RTX 2070 Super i GTX 1650 Ti.
GeForce GTX 1650 Ti to z kolei nowość, której istnienie wydaje się nieco bezzasadne. Znajdziemy tu bowiem 1024 rdzenie CUDA, czyli tyle samo, co w GTX 1650, limit energetyczny także pozostał bez zmian, podobnie jak system pamięci, a zegary są bardzo zbliżone w obu kartach. Być może producent chce w ten sposób odróżnić topowe konfiguracje GTX 1650, od tych słabszych, które korzystają z pamięci GDDR5. Warto też dodać, że RTX 2070 i RTX 2060 nie zostają wycofane z rynku i wciąż trafiać będą do nowych laptopów, ale z nieco zmienioną specyfikacją, co powodować może zamieszanie i zagubienie przez konsumentów. Dotychczas RTX 2070 dostępny był z zakresem taktowania 1185-1440 MHz, teraz będzie to zaś 1125-1455 MHz. Podobnie ma się sytuacja z RTX 2060, który dostępny będzie w konfiguracji 115 W, a nie jak do tej pory 90 W. Zapewne wiele osób zastanawia się także, gdzie podział się RTX 2060 Super. Tym bardziej, że Asus w swoich materiałach promocyjnych umieścił taką kartę, ale NVIDIA upiera się, że takowa nie istnieje, przynajmniej na razie. Nie wyklucza to jednak, że zostanie wypuszczona za kilka tygodni. Największym problemem zdaje się tu fakt, że producent nie potrafi uporządkować swoich mobilnych kart graficznych, by nie wywoływać zamieszania wśród graczy, którzy nie wiedzą, czego mogą się po nich spodziewać. Chodzi m.in. o fakt, że GPU NVIDII konfigurowane są z różnym TDP, a do tego dochodzą jeszcze wersje Max-Q. Teraz zaś na rynku znajdować będą się jeszcze nie tylko modele Super, ale i różne wersje tych samych kart. Tym samym wydajność takiego GeForce’a RTX 2070 Super Max-Q jest sporą niewiadomą.
Cieszy za to fakt, że NVIDIA przy okazji premiery nowości zdecydowała się na obniżenie cen. I tak, modele, które dotychczas dostępne były na rynku z GTX 1660 Ti, teraz powinny oferować w tej cenie RTX 2060. Podobnie ma to wyglądać z pozostałymi segmentami i np. i RTX 2060 wejdzie w przedział cenowy RTX 2070, a 1660 Ti i 1650 Ti w przedział budżetowego GTX 1650. W rezultacie laptopy z RTX 2060 zaczynać mają się od 1000 USD, a GTX 1650 od 700 USD.
Usprawnień doczekał się też program niskonapięciowych GPU Max-Q. Wraz z nową generacją Zieloni stawiają na bardziej energooszczędne komponenty, w tym niskonapięciowe moduły GDDR6 czy usprawnione regulatory napięcia. Oznacza to więcej mocy i budżetu energetycznego dla GPU i w rezultacie wyższą wydajność GPU Max-Q. Kolejna nowość to swoista odpowiedź NVIDII na AMD SmartShift, która nazwana została Dynamic Boost. Podobnie jak technologia Czerwonych, Dynamic Boost odpowiada za balans pomiędzy mocą i wydajnością pomiędzy CPU i GPU, które w laptopach dzielą przeważnie jeden system chłodzenia. W grach CPU ma mniejsze znaczenie, dlatego też GPU otrzyma więcej mocy, co przełożyć ma się na ok. 10% poprawę wydajności. AMD zastosowało jednak to rozwiązanie w swoich APU i działa ona na Ryzenach oraz Radeonach. NVIDIA z kolei nie ma dostępu do CPU, więc zasadne jest pytanie, jak udało się to osiągnąć? Producent postawił na hardware’owe rozwiązanie, które zbiera informacje z CPU, przekazując je do oprogramowania, które odpowiada za podział mocy. Technologia ta działa zarówno z procesorami Intela, jak i AMD, więc powinna znaleźć szerokie zastosowanie. Nie jest ona jednak wymagana dla Max-Q, a jedynie opcjonalna, a poza tym będzie można ją wyłączyć z poziomu panelu kontrolnego NVIDII. Na razie Dynamic Boost współpracować będzie tylko z grami, a z racji hardware’owego podłoża nie trafi do poprzednich platform.
Kolejna ciekawą nowością, która wyczekiwana była od dłuższego czasu, jest opcja korzystania z Optimus i G-Sync na tym samym komputerze z możliwością dynamicznego przełączania się pomiędzy tymi technologiami. Co prawda na rynku znaleźć można laptopy, które stosowały takie rozwiązanie, ale za pomocą sprzętowego przełącznika, teraz natomiast NVIDIA w końcu pozwoli nam na automatyczne przełączanie na tryb Advanced Optimus, bez konieczności restartu systemu. Biorąc pod uwagę informacje, jakie do nas docierają, większość producentów laptopów zamierza pozostać przy parowaniu kart graficznych NVIDII z procesorami Intel i w tym przypadku nowe modele Zielonych konfigurowane będą z CPU Niebieskich Comet-Lake-H (10. generacja). Oczywiście pojawiać będą się też notebooki z nowymi Ryzenami 4000, ale zapewne w zdecydowanie mniejszej ilości.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS