Katarzyna Chrzanowska od czterech lat mieszka koło Malagi w Hiszpanii. Często jednak przyjeżdżała do Warszawy, gdzie mieszkają jej rodzice.
– Od 14 marca jest nakaz pozostania w domach. Mieszkam z córką Celiną na peryferiach Santa Rosa. Mam cztery koty i cztery psy. Dwa z nich przygarnęłam po zmarłym sąsiedzie. W niedzielę ludzie poszli do parku i na plażę. Jeździły radiowozy, a z megafonów słychać było komunikaty, żeby wracać do domów pod groźbą mandatów od 500 do 1000 euro. Można wyjść tylko po żywność lub z psem. Dlatego pomysłowi Hiszpanie wypożyczają psy od właścicieli za pieniądze, żeby tylko wyjść na dwór – powiedziała aktorka w rozmowie z tygodnikiem “Życie na gorąco”.
ZOBACZ: Koronawirus. Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Gwiazda polskiej telewizji zmaga się z chorobą nowotworową. Zdaje sobie sprawę, że w czasie pandemii koronawirusa jest szczególnie narażona na zarażenie.
– Miałam chemioterapię, a teraz mam immunoterapię, ale w szpitalu onkologicznym, w którym się leczę zmarły już trzy osoby. Zamknięte są też wszystkie usługi fryzjerskie, kosmetyczne, stomatologiczne. Do sklepu można jechać, ale samochodem, w którym może być tylko jeden kierowca. Osoby powyżej 70. roku życia mają zakaz wychodzenia przez cztery miesiące. Niestety, brakuje środków czystości i do dezynfekcji. Udało mi się kupić trzy ostatnie mydła i spirytus.
Chrzanowska bardzo tęskni też za córką, która aktualnie przebywa w Polsce.
– Drugą córkę epidemia zastała już w Polsce. Zdecydowała, że zostanie z dziadkami. Bardzo za nią tęsknię. Mieliśmy spotkać się na Wielkanoc z rodziną w Hiszpanii, ale w tej sytuacji wszyscy zostaniemy u siebie. Nie można niczego lekceważyć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS