A A+ A++

Prezydent Bydgoszczy odnosi się do obowiązku organizacji wyborów prezydenckich, jaki spada na samorządy. PiS chce je za wszelką cenę przeprowadzić 10 maja. Dlatego nie wprowadził dotąd stanu wyjątkowego ani stanu klęski żywiołowej, które umożliwiałyby przełożenie wyborów zgodnie z konstytucją. I to mimo tego że rząd wprowadza środki ostrożności i ograniczeń wolności obywatelskich na skalę, jakiej nigdy dotąd w Polsce nie było.

Prezydent Rafał Bruski zadaje pytania bydgoskiemu posłowi PiS Tomaszowi Latosowi jako lekarzowi pochodzącemu ze znanej w Bydgoszczy rodziny medyków. – Myślę, że zdaje Pan sobie sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa, które zagraża każdemu z nas. Przy organizacji wyborów już dziś pracuje w Bydgoszczy kilkadziesiąt osób. Docelowo będzie potrzebne zaangażowanie ponad 2500 osób. W dniu 10 maja do urn wyborczych może się wybrać ponad 250 tysięcy Bydgoszczan, w tym członkowie Pana rodziny, przyjaciele, znajomi. Czy jest Pan gotów stanąć przed nimi, spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć, że nic im nie grozi? Szczerze przyznam – ja nie potrafię – czytamy w liście Bruskiego.

Prezydent podkreśla, że na Tomaszu Latosie spoczywa odpowiedzialność również w związku z funkcją przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia.

– Jak Pan jako lekarz medycyny, przedstawiciel znanej bydgoskiej rodziny lekarskiej, potrafi pogodzić słowa przysięgi Hipokratesa, zgodnie z którymi przyrzekał m.in. „służyć zdrowiu i życiu ludzkiemu, (…) przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom (…) oraz strzec godności stanu lekarskiego” z bezwzględnym popieraniem przeprowadzenia wyborów w ww. terminie – pyta prezydent Bydgoszczy.

– Jestem zdziwiony listem prezydenta Bruskiego. Ja również uważam, że trzeba dbać o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców, bo to teraz jest najważniejsze. Nie mam wpływu, tak jak zresztą prezydent Bruski, na termin wyborów – odpowiada poseł Tomasz Latos. –  Nie wiem jaka będzie sytuacja epidemiologiczna zarówno 10 maja, jak też 10 lipca czy 10 września i minister Szumowski o tym mówi. Teraz każdy powinien odpowiedzialnie zadbać o to co do niego należy. W przypadku prezydenta Bruskiego jest to bezpieczne dla mieszkańców korzystanie z komunikacji publicznej i właściwe funkcjonowanie Szpitala Miejskiego. Bydgoszczanie mówią, że jest tu dużo do zrobienia. Kampania samorządowa, w której byłem konkurentem Rafała Bruskiego skończyła się 1,5 roku temu. Panie Prezydencie, tak, trzeba być przyzwoitym.

Przypomnijmy, że prezydent Bruski zapowiedział, że w sytuacji rozwijającej się pandemii nie widzi możliwości bezpiecznego przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Bydgoszczy. Podobne stanowiska zajmuje też znacząca część prezydentów, burmistrzów i wójtów z Kujawsko-Pomorskiego. – Nie jestem mordercą – mówi zdecydowanie wójt podbydgoskiej gminy Osielsko.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGABINETY KOSMETYCZNE I SALONY FRYZJERSKIE ZAMKNIĘTE
Następny artykułMieszkańcy Kwidzyna mówią o tym jak żyć w czasie epidemii