A A+ A++

Argumenty za przeprowadzeniem wyborów w dniu 10 maja, pod warunkiem, że będzie możliwość korespondencyjnego głosowania dla wszystkich a takie głosowanie na świecie jest coraz popularniejsze*:

– demokratyczny legalizm konstytucyjny, który tak często jest podkreślany przez opozycję, 

– stabilizacja i synchronizacja władzy w trudnym okresie pandemii koronawirusa, czyli spokojne funkcjonowanie państwa w symbiozie władz: prezydenckiej i większości sejmowej – w przypadku zwycięstwa A. Dudy. Chodzi też o możliwość swobodnego w czasie pandemii podejmowania nawet niepopularnych społecznie decyzji,

– bezpieczne głosowanie korespondencyjne, które tak często wcześniej dzisiejsza opozycja pragnęła wprowadzić,

– antydemokratyczne obostrzenia w przypadku wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych: stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy, stan wojenny,

– doświadczenia innych krajów, np. korespondencyjne głosowanie w Bawarii, które okazało się frekwencyjnym sukcesem a w USA czy w Korei Południowej wybory też odbędą się w wyznaczonym terminie,

– jak na razie średnie – na tle Europy – występowanie zakażeń koronawirusem i możliwość wygładzenia krzywej zachorowań,

– brak przewidywalności i prognoz dotyczących czasu występowania koronawirusa. Czy to będzie tylko obecna wiosna, czy może jesień albo wiosna 2021 roku? Tego nikt nie wie nikt a może się zdarzyć, że kadencja obecnego prezydenta może faktycznie trwać dłużej nawet o rok czy dwa , a to prawdopodobnie wymagałoby zmiany Konstytucji,

– zapobieżenie chaosowi i działań destrukcyjnych opozycji,

– pięciotygodniowy okres do wyborów, który może być choć w części wygraną z koronawirusem.

Argumenty przeciw przeprowadzeniu wyborów w dniu 10 maja, pod warunkiem, że będzie możliwość korespondencyjnego głosowania dla wszystkich a takie głosowanie na świecie jest coraz popularniejsze*: 

– ustabilizowanie państwa i opanowanie pandemii, np. poprzez szybkie wynalezienie leku lub szczepionki na koronawirus. Wtedy głosowanie jesienne lub nawet wiosenne za rok, byłoby prowadzone w normalnych warunkach i pozwoliłoby na przeprowadzenie normalnej kampanii wyborczej, 

– nieprzewidywalność czasu trwania pandemii i już wprowadzone obostrzenia, które są de facto same w sobie stanem nadzwyczajnym a jego wprowadzenie w okresie pandemii jest konieczne oraz tylko sankcjonuje rzeczywistość,

– możliwość zarażenia się koronawirusem w czasie głosowania 10 maja a tym samym narażenie polskich obywateli na utratę zdrowia i życia,

– złe doświadczenia z Francji, gdzie w czasie wyborów zarazili się nawet członkowie komisji wyborczych,

– obecna wyjątkowa sytuacja z którą nie mieliśmy wcześniej do czynienia a to winno być uznane stanem nadzwyczajnym i doprowadzić do przełożenia wyborów,

– podobne decyzje wprowadzające stany wyjątkowe w różnych krajach, m.in. na Węgrzech,

– skrócenie czasu podejmowania szybkich i trudnych decyzji na mocy dekretów prezydenta, które w czasie nadzwyczajnym są prawem obowiązującym. 

Na pewno nie wymieniłem wszystkich argumentów za i przeciw, więc liczę na uzupełnienie przez komentatorów… 

Abstrahując jednak od pandemii, to wybory 10 maja lub ich przełożenie ma też polityczne aspekty. 

PiS obawia się kryzysu gospodarczego, który może nastąpić i już następuje a tym samym może negatywnie wpłynąć na poparcie społeczne prezydenta A. Dudy. Wtedy opozycja mogłaby wykorzystywać pandemię i kryzys gospodarczy do swoich celów związanych z przejęciem władzy w Polsce a tak naprawdę to jest jedyny cel opozycji żądającej przesunięcia wyborów prezydenckich. 

PO-KO natomiast właśnie liczy na to, że będzie kryzys i w czasie jego trwania jej notowania społeczne wzrosną. Poza tym prawdopodobnie opozycja chce też wymienić kandydata na prezydenta, bowiem M. Kidawa-Błońska jest nieporozumieniem i dostrzegają to również sami liderzy totalnej opozycji. Poza tym opozycja mogłaby w stanie nadzwyczajnym cały czas podważać decyzje rządu i prezydenta i wprowadzić dodatkowy chaos, na który im bardzo zależy w perspektywie ich marzeń o przejęciu władzy… 

Osobiście zaś uważam, że decyzję o ewentualnym przełożeniu wyborów będzie można podjąć w drugiej połowie kwietnia, kiedy już będziemy wiedzieli jak pandemia koronawirusa rozprzestrzenia się (bądź nie) w Polsce. Sądzę też, że obecnie rządzący w zależności od sytuacji również rozważają taką możliwość, co potwierdził m.in. prezydent i premier. 

Także opozycjo…. Trochę cierpliwości. PiS naprawdę nie będzie narażał ludzi na utratę zdrowia i życia. Jeżeli zaś okoliczności związane z pandemią będą takim zagrożeniem to uważam, że wybory winny być przesunięte o co najmniej rok, minimalnie do wiosny 2021 roku. 

* Jeżeliby jednak utrzymano nowe przepisy o korespondencyjnym głosowaniu, które zakładają takową możliwość dla seniorów i ludzi znajdujących się w kwarantannie, to z całości mojej argumentacji można wybiórczo wskazać lub lekko zmodyfikować argumenty “za” i “przeciw”. 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad… 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

[email protected]

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo słychać w Filharmonii Kaszubskiej? – 30.03.2020r.
Następny artykułCzęstochowska Fundacja Oczami Brata apeluje: W dobie epidemii pamiętajmy o niepełnosprawnych!