A A+ A++
fot. fivb-org

Siatkarska Liga Narodów jest obecnie w zawieszeniu. Ostatnie decyzje zakładały, że odbędzie się po igrzyskach, ale jak wiemy te się nie odbędą w tym roku. Z jednej strony daje to FIVB niemal pełną swobodę przy ustalaniu terminu, a jedynym kryterium pozostaje stan epidemii na świecie. Z drugiej jednak słychać głosy, że w obecnej sytuacji nie ma sensu jej rozgrywać.

O krok dalej poszli Włosi, którzy już zapowiedzieli, że niezależnie od decyzji światowej federacji oni w Lidze Narodów nie wystąpią. Wczoraj wieczorem Pietro Bruno Cattaneo, szef włoskiej federacji ogłosił tę decyzję.


Jako przyczynę takiego obrotu spraw Cattaneo podaje problemy z podróżowaniem, a więc logistyczną organizacją Ligi Narodów, podkreślił też finansowy aspekt całej sprawy, deklarując że federacja chce się skupić na pomocy klubom. Wydaje się jednak, że najistotniejsze są tu względy związane z terminarzem. Włosi jako jedni z nielicznych pozostali jeszcze na ligowym placu boju. Rozgrywki są w zawieszeniu, ale nie zostały oficjalnie zakończone. Jeżeli w Italii będzie wola dokończenia zmagań, to Liga Narodów mogłaby być sporą przeszkodą z powodu zgrupowań reprezentacji. Kilka federacji mocno naciska na całkowite odwołanie tej imprezy, a wycofanie się z niej Włochów jest poważnym sygnałem do zastanowienia dla FIVB. Jeżeli światowe władze zdecydowałyby się na rezygnację z tych zmagań, to w tegorocznym kalendarzu nie pozostałaby już żadna istotna międzynarodowa impreza i dokończenie rozgrywek ligowych we Włoszech mogłoby być poważnie rozważone. Jak na razie włoscy oficjele deklarują, że na razie nie podejmą decyzji o zakończeniu ligi, chyba że zrobią to władze rządowe.

Wiadomo, że nie tylko Włosi liczą na odwołanie Ligi Narodów. W środowisku mówi się o naciskach na skasowanie tegorocznej imprezy, ale także edycji, która miałaby się odbyć w przyszłym roku. Wynika to z przełożenia igrzysk, które znów wymuszą bardzo napięty kalendarz ligowy. Jeżeli w tym roku Liga Narodów odbyłaby się późnym latem lub wczesną jesienią, zablokowałaby wcześniejszy start rozgrywek krajowych. Dokładając do tego następną edycję przed igrzyskami w 2021, wymusiłoby to też wcześniejsze zakończenie lig, a wydaje się że klubom będzie zależeć na jak najdłuższym sezonie, aby nadrobić straty finansowe. Dłuższe rozgrywki bowiem to więcej ekspozycji medialnej i marketingowej sponsorów, których i tak nie będzie łatwo przekonać do inwestycji w sport na dotychczasowym poziomie.

źródło: inf. własna, volleyball.it

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoszykówka. Łukasz Koszarek: Chcę grać dalej
Następny artykułPolski biznes i WOŚP kupują w Chinach sprzęt dla szpitali