Hołowni sposób na koronawirusa. Pakiet antykryzysowy w pięciu punktach

– Przepracowaliśmy ten pakiet (rządowy – red.) nie tylko z moimi ekspertami gospodarczymi, ale właśnie z przedsiębiorcami, z przedstawicielami bardzo różnych branż, także z pracownikami. Konkluzje, które się nasuwają są oczywiste: to wszystko za mało, za późno, zbyt wybiórczo i obciążone zbyt dużą biurokracją – powiedział Szymon Hołownia.

Instynkt samozachowawczy państwa

Według niego „jesteśmy w sytuacji, która naprawdę jest krytyczna”, dlatego potrzebne są decyzje. Powinny być one „odważne”, „stanowcze”. „jasne” oraz „czytelne”.

Szymon Hołownia przedstawił pomysły spełniające jego zdaniem te kryteria. To pięć punktów które – według kandydata – powinny znaleźć się na agendzie każdego odpowiedzialnego za sprawy gospodarki – ale i państwa – polityka.

– Nie rozmawiamy tu bowiem o pieniądzach, o excelach, o pozycjach budżetowych. Rozmawiamy o instynkcie samozachowawczym tego państwa. […] Za pół roku możemy znaleźć się w sytuacji, w której gospodarka kompletnie siądzie. I wtedy nie będzie już czasu na kosmetykę, kłótnie opozycji z rządem nad poprawkami w Senacie, tyko wtedy trzeba będzie ratować wszystko, jak leci, bo wszystko się może zawalić – stwierdził Szymon Hołownia.

Pierwszym punktem programu naprawczego zaproponowanym przez kandydata jest „uczciwa płaca dla każdego na czas kryzysu”.

– Nie kombinujemy, jakie by tu kryteria wprowadzić; czy państwo pokryje 40 proc., czy może trochę więcej. Jasno mówimy: przez pół roku państwo dopłaca do pełnej wysokości płacy minimalnej każdemu przedsiębiorcy zatrudniającemu ludzi, który nie uzyskuje dochodu – tłumaczy Szymon Hołownia.

Drugim punkt to podniesienie – ponad dwukrotne – zasiłku dla bezrobotnych. To rozwiązanie kierowane jest do osób pracujących na podstawie umowy o pracę.

– Nie ma w tym pakiecie antykryzysowym (autorstwa rządu – red.) troski i mowy o tych, którzy dzisiaj pracują na etatach (nie są na umowach zleceniach, nie są samozatrudnionymi) i dzisiaj, w najbliższych dniach stracą pracę – powiedział kandydat na prezydenta. Dlatego, jak tłumaczył, zasiłek dla bezrobotnych powinien wzrosnąć z 823 do 2 080 zł – na sześć miesięcy.

– 2 080 zł to kwota, którą rząd oferuje dzisiaj jako wsparcie jednorazowe dla samozatrudnionych i dla pracujących na umowach zleceniach. Ludzie muszą uzyskać od państwa, na które przez lata uczciwie płacili podatki, wsparcie. Muszą poczuć, że to państwo stoi wreszcie razem z nimi w jednym rzędzie – uważa Szymon Hołownia.

Niepotrzebne podatki

Trzeci punkt jego programu dotyczy danin publicznych.

– Pół roku bez podatków. To rzecz, która powinna być oczywista od samego początku. Nie anulujemy ZUS na trzy miesiące, ale odraczamy wszystkie daniny publiczne na sześć miesięcy. Państwo pobierało od nas różnego rodzaju podatki i daniny przez lata, niech teraz przez pół roku, kiedy wszyscy znajdujemy się w dramatycznej sytuacji, na chwilę się od tego wstrzyma – apeluje kandydat. O tym, czy odroczone daniny anulować, czy może rozłożyć na raty, należy, zdaniem Hołowni, zastanowić się, kiedy kryzys minie.

– Teraz jesteśmy na sali operacyjnej, na izbie przyjęć, w środku kryzysu i musimy podejmować radykalne środki – uważa Szymon Hołownia.

Czwarty punkt dotyczy pieniędzy dla przedsiębiorców.

– Łatwy kredyt to dostępność do szybkich pieniędzy, których dziś potrzebują przedsiębiorcy, żeby nie zwolnić pracowników od 1 kwietnia, żeby móc zapłacić swoje koszty stałe, żeby móc zapłacić raty – teraz, w tej chwili. Oni nie potrzebują obietnic, oni potrzebują żywej gotówki. Te kredyty powinien gwarantować, a więc wziąć na siebie ryzyko ich spłaty, Bank Gospodarstwa Krajowego – tłumaczy Szymon Hołownia.

Piąty punkt to „intensywna finansowa terapia” dla samorządów, które – zdaniem kandydata – są na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem.

– To bardzo konkretny program na sześć miesięcy, które bez wątpienia będą najtrudniejsze w całej nowożytnej historii – podsumował swoje gospodarcze pomysły Szymon Hołownia.

Zgłoś naruszenie/Błąd