A A+ A++

Prezes Echo Investment zainkasował w zeszłym roku 25 mln zł wynagrodzenia.

Wynagrodzenia członków zarządów i rad nadzorczych to chętnie analizowana pozycja w sprawozdaniach spółek giełdowych. Za krezusów uchodzą szczególnie menedżerowie banków, ale w 2019 r. pobory rekordzistów – rzędu ponad 5 mln zł (Joao Bras Jorge z Millennium i Cezary Stypułkowski z mBanku) przyćmił Nicklas Linderg, prezes Echo Investment, dewelopera mieszkaniowo-komercyjnego.

Szwedzki menedżer zainkasował prawie 25 mln zł, z czego 1,08 mln zł to podstawa (o 35 proc. mniej rok do roku), a niemal 21 mln zł premie (rok wcześniej 0,64 mln zł). W 2019 r. grupa miała 300 mln zł zysku netto wobec 305 mln zł rok wcześniej.

Skąd tak wysoki bonus? To kumulacja wynikająca z konstrukcji pięcioletniego kontraktu menedżerskiego.

Jak czytamy w sprawozdaniu, kontrakt prezesa z 2016 r. przewiduje premię składającą się z dwóch części: podstawowej i dodatkowej. Ta pierwsza – za osiągnięcia, wypłacana jest co roku. Druga jest zależna od wzrostu kursu akcji powyżej wartości bazowej (7,5 zł minus skumulowana wartość dywidendy na akcję) – i wypłacana jest na koniec obowiązywania umowy, przy czym w 2017 r. prezes otrzymał 3,39 mln zł zaliczki. W grudniu ub.r. prezes otrzymał 19,58 mln zł skumulowanego bonusu w związku z przejęciem Echo przez węgierską grupę Wing. W styczniu tego roku Lindberg podpisał nowy pięcioletni kontrakt menedżerski, przy czym … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiałystok. Wsparcie dla najemców
Następny artykułPijany mężczyzna włamał się do BMW i w nim zasnął