A A+ A++

Agata Wiśniewska

Akcja, którą zapoczątkowały trzy chojnickie firmy i osoby prywatne, trwa zaledwie od piątku, a już pierwszy transport z tysiącem maseczek opuszcza Chojnice. Kierunek to wejherowski szpital. – Kolejna partia pewnie będzie dla szpitala w Chojnicach. Czekamy na materiał. Oferujemy współpracę innym szpitalom: w Człuchowie, Tucholi, Brusach – mówi Tomasz Pepliński, jeden z organizatorów akcji.


Mieszkańcy Chojnic czynnie włączają się do walki z koronawirusem, szyją maseczki ochronne dla personelu medycznego. Oczywiście robią to za darmo. Społeczną akcję szycia zainicjowały trzy chojnickie firmy: Sklep Oliwia Regina Malszewska, Pracownia Krawiecka LuLu, PC NETCOM Serwis Laptopów Kasy Fiskalne Tomasz Pepliński oraz wiele osób prywatnych. – Zaczęliśmy działać w piątek. Oczywiście pomysł narodził się wcześniej, ale właśnie w piątek rozdzieliliśmy między siebie zadania, załatwiliśmy materiał, porozumieliśmy się z pierwszym szpitalem. Tego dnia gotowość do szycia deklarowały trzy panie. Dziś chętnych do szycia jest około 40 osób. Zgłaszają się następne. Podobnie zmienia się liczba masek. Kończymy w tej chwili pierwszą serię tysiąca masek dla Szpitala w Wejherowie. Mogę przy tym powiedzieć, że mamy za sobą najtrudniejsze – wykonanie pierwszej maski. Choć mieliśmy profesjonalny projekt i wzór, nie obyło się bez pytań, próbnych wykrojów, przymiarek. To ważne, bo pytają o to kolejne zgłaszające się osoby. Wiemy już jak szyć i w razie potrzeby służymy instruktażem – przyznaje Tomasz Pepliński.

Niestety, materiał na maseczki to towar deficytowy. Na wolnym rynku nie można go teraz kupić. Ale szpitale mogą mieć jego pewne zapasy. Szpital w Wejherowie akurat miał pewien zapas atestowanej włókniny i nam go powierzył. Podobne zasady współpracy uzgodniliśmy ze szpitalem w Chojnicach. Okazało się też, że trochę materiału ma pewna prywatna firma w Chojnicach. Uzgodniliśmy, że uszyte z niego maski trafią częściowo do pracowników tej firmy, częściowo do szpitali. Oczywiście można nas wesprzeć. Najlepiej materiałem. Potrzebne nam są: włóknina, nici i guma – mówi pan Tomek. Mile widziane są także kolejne ręce do pracy. – Zapraszamy. Kontakt można nawiązać choćby przez profil na facebooku – www.facebook.com/chojnicepomagaja. #chojnicepomagaja

Jak długo w Chojnicach zamierzają szyć maski i co było swoistym  zaczynem do działania? – Maski zamierzamy szyć tak długo jak będzie taka potrzeba. No i oczywiście, dopóki starczy materiału. Ale w każdej chwili możemy zacząć pomagać w inny sposób. Jeszcze nie wiem jaki. Najważniejsze, że udało nam się zorganizować. Zgłaszające się do nas osoby to nie tylko krawcowe. To także kierowcy, księgowe, informatycy. Każdy chce pomagać tak, jak potrafi. Myślę, że na maseczkach się nie skończy. A dlaczego połączyliśmy siły? No cóż, chyba każdy udzieli w swoim imieniu innej odpowiedzi. Ja sam za siebie powiem, że bezczynność mi dokucza – odpowiada chojniczanin.

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułReal Madryt ma faworyta do zastąpienia Cristiano Ronaldo. Kandydatów jest trzech
Następny artykułPUP nie przyjmuje interesantów