– To niszczenie miejskiej zieleni na niespotykaną dotąd skalę. Świdnik zmienia się w betonową pustynię – grzmi powiatowy radny Jakub Osina (ŚWS), komentując otrzymaną właśnie ze starostwa odpowiedź na temat liczby wyciętych w ostatnich miesiącach i przeznaczonych do wycinki drzew na terenie Świdnika.
– Proszę o informację na temat liczby pozwoleń na wycinkę drzew wydanych przez tutejszy urząd w roku 2019 i 2020 na terenie miasta Świdnik. Proszę o podział ze względu na wnioskodawcę, tj. gminę miejską Świdnik, Spółdzielnię Mieszkaniową, jednostki gminy miejskiej Świdnik i pozostałych wnioskodawców – tej treści interpelację skierował w lutym br. do świdnickiego starosty radny Jakub Osina, zaniepokojony, jak podkreślił, liczbą wycinanych w ostatnim czasie drzew.
Z odpowiedzi, którą dostał od naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Świdniku, Danuty Rękas, wynika, że w 2019 roku powiat wydał na wniosek miasta pozwolenie na wycinkę w sumie 138 drzew oraz usunięcie 2076,5 mkw. krzewów. Pozwolenia na wycinkę po jednym drzewie dostały: Szkoła Podstawowa nr 3 oraz Miejskie Centrum Usług Socjalnych. Z kolei w tym roku miasto dostało pozwolenia na wycinkę 132 drzew, a Spółdzielnia Mieszkaniowa ani w tym, ani w roku ubiegłym nie występowała do starostwa o takie pozwolenia, bo jest tylko administratorem nieruchomości stanowiących własność osób fizycznych lub Skarbu Państwa, a udzielanie zezwoleń na takich terenach należy do gminy.
– Drzewa te usuwane są z powodu kolizji z planowanymi inwestycjami oraz w ramach zabiegów pielęgnacyjnych na terenach zieleni. W ramach kompensacji przyrodniczej nałożony został obowiązek nasadzeń zastępczych – tłumaczy Danuta Rękas. – Spółdzielnia Mieszkaniowa nie składała do Starosty Świdnickiego w latach 2019-2020 wniosków w sprawie usuwania drzew i krzewów.
– Te dane są porażające. W ciągu kilkunastu miesięcy zostało lub będą wycięte 272 drzewa, a chodzi tu tylko o pozwolenia wydane na wniosek urzędu miasta i jego jednostek, bez zezwoleń wydanych przez gminę. Skala wycinki jest ogromna – komentuje Jakub Osina. – Odczujemy to wszyscy w lecie, kiedy wzrosną temperatury, a przełoży się to na zdrowie mieszkańców i jakość naszego życia. Niszczenie miejskiej zieleni na niespotykaną dotąd skalę to zwyczajne barbarzyństwo – dodaje Osina.
Co na to ratusz
– Wykonujemy tylko niezbędne do realizacji inwestycji wycinki drzew. Projektując inwestycje, dbamy o to, aby jak najwięcej drzew zostało, a te wycięte zastępujemy zasadzeniem nowych – odpiera zarzuty Osiny Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.
JN
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS