A A+ A++
Technologie wczoraj, 12:42

Najpierw iPhone, teraz mysz – producenci sprzętu nie mają litości dla cierpiących na trypofobię. A może w tym szaleństwie jest metoda? Czy robienie dziur w obudowie, aby sprzęt był jeszcze lżejszy, ma sens? Sprawdzamy!

Jeśli na myśl o 3 obiektywach na pleckach iPhona robi Ci się niedobrze, czy wręcz z płaczem biegniesz zamknąć się w łazience, raczej nie polubisz nowej mody, jaka zapanowała wśród producentów myszek dla graczy. Prawdopodobnie żadna z osób projektujących obudowy o strukturze plastra miodu nie myślała o cierpiących na paniczny strach przed dziurami, ale oto jesteśmy – kolejna wizyta w sklepie komputerowym może zamienić się w prawdziwe piekło dla typofoba. Wiem o czym mówię, bo widzę przerażoną minę Maćka za każdym razem, kiedy zobaczy SPC Gear LIX Plus na moim biurku.

A ponieważ już kilka tego typu modeli w ostatnim czasie się przez moje ręce przewinęło, postanowiłem przyjrzeć się bliżej fenomenowi „dziurawych” gryzoni. Czy to chwilowy trend? Co tak naprawdę daje nam struktura honeycomb w myszach do komputera? Jedno wiem na pewno – to nie jest zwykły bajer, tak jak znienawidzone przez niektórych podświetlenie RGB.

Dziury dziurami ale RGB też musi być, szanujmy się.

Dlaczego LIX Plus?

W tym tekście skupiam się przede wszystkim na myszce polskiego producenta SPC Gear. Spośród wszystkich tego typu gryzoni, z modelem LIX Plus spędziłem najwięcej czasu, bo prawie dwa miesiące. To dało mi całkiem niezłe obeznanie, jaki wpływ mają nietypowe rozwiązania konstrukcyjne na funkcjonalność urządzenia. Poza tym, na dzień publikacji tego artykułu zaplanowana jest oficjalna premiera LIX Plus, więc timing się zgadza.

Oprócz LIXa miałem okazje testować dwie inne myszki tego typu – z wrażeniami dotyczącymi Cooler Master MM710 oraz Xtrfy M4 RGB zapoznacie się w naszym rankingu myszek.

Zazwyczaj pierwsza reakcja na widok przypominającego mały durszlak urządzenia (oprócz okrzyku „fuj, jakie to ohydne” – ale to już kwestia gustu) dotyczy jego „przewiewności”. Większość osób oglądających taką myszkę zauważała, że dzięki specyficznej konstrukcji ręce pewnie mniej się pocą. Sami producenci również chętnie wskazują “poprawiony komfort termiczny dłoni” jako jedną z głównych zalet sprzętu. Cóż, w najlepszym razie jest to częściowa prawda. Osobiście nie odczułem w tym względzie żadnej różnicy w porównaniu z „normalnymi” myszkami, ale już Łosiu, który używa takiej w domu, nie może przestać zachwalać właśnie tej korzyści.

Moim zdaniem, tak naprawdę perforacje w obudowach myszek miały tylko i wyłącznie służyć obniżeniu ich masy. Wiadomo – dziury oznaczają mniej tworzywa, a mniej tworzywa to znowu niższa waga. To chyba działa w praktyce, bo o ile do tej pory producenci zmagali się z odchudzeniem myszek do 100 g, modele o strukturze plastra miodu raczej zbliżają się do połowy tej wartości. A co z tą przewiewnością? Cóż, wygląda to na mały bonusowy perk.

Jeśli zastanawiało Cię, jak myszka wygląda w środku - oto jest. - Oblałem myszkę SPC Gear wodą i nadal działa - dokument - 2020-03-18

Jeśli zastanawiało Cię, jak myszka wygląda w środku – oto jest.

Do tej pory byłem raczej fanem ciężkich myszek – kiedy pracowałem lub bawiłem się przy komputerze, chciałem czuć „konkret” w ręce. Poza tym, skoro takie małe barachło kosztuje czasem nawet kilka stówek, to wypadałoby, żeby chociaż robiło solidne wrażenie, prawda? No cóż, po kilku miesiącach z gryzoniami wagi piórkowej nadal patrzę z pewnym sentymentem na wielkie i ciężkie modele z aluminiowymi wykończeniami, ale nie za bardzo chcę już do nich wracać. I nie wiem jak mogłem dociążać je dołączonymi przez producentów odważnikami. Kiedy z LIX Plus wróciłem do 150 gramowej poprzedniczki, miałem wrażenie, że muszę przesuwać cegłę po biurku.

Ale serio, dlaczego LIX Plus?!

Nie mam wątpliwości, że producenci sprzętu gamingowego mają spory problem z nazywaniem swoich urządzeń. Bo z jednej strony mamy nudne jak flaki z olejem skróty, które prawie mogły by robić za bezpieczne hasło albo jakiś klucz do zabezpieczeń (SPCGK530tkl), a z drugiej próby bycia „cool” i nawiązywanie do dzikich ptaków, kotów, węży czy innych wojowniczych stworzeń. Później jak ktoś prosi o polecenie dobrego modelu to trzeba przywoływać z pamięci skomplikowane ciągi liter i liczb lub z kamienną twarzą potwierdzać, że w sumie te słuchawki, których nazwa brzmi jak nazwa rasy ze Star Treka, są całkiem spoko.

Seria LIX to pierwsze myszki firmy SPC, jakie pojawiają się na rynku, a ponieważ zejście z wagą do 59 g to naprawdę niezły wynik, postanowiono dać temu wyraz w nazwie urządzenia. Nie widzisz związku? Ja też dopiero z prasówki dowiedziałem się, że LIX w rzymskim systemie liczbowym to… 59. W sumie całkiem sprytne, ale jeśli SPC zdecyduje się kiedyś na model o masie np. 133 g, chyba będzie trzeba wymyślić inny system nazewnictwa, bo CXXXIII nie brzmi już tak chwytliwie…

W zwykłym użytkowaniu “dziurawe” myszki sprawdzają się tak samo dobrze jak “normalne”. - Oblałem myszkę SPC Gear wodą i nadal działa - dokument - 2020-03-18

W zwykłym użytkowaniu “dziurawe” myszki sprawdzają się tak samo dobrze jak “normalne”.

Jest zatem lekko, jest przewiewnie – chciałoby się powiedzieć, że jest super, bo oprócz wyglądu wywołującego spazmy u cierpiących na trypofobię, myszki honeycomb nie mają wad. Forumowi sceptycy szybko jednak zauważyli, że taka konstrukcja musi specjalizować się w gromadzeniu brudu lepiej niż pępek w zbieraniu bawełny. Uspokajam – po prawie 2 miesiącach codziennej redakcyjnej pracy (moimi brudnymi, tłustymi łapskami – jem przy biurku przeglądając neta), SPC LIX Plus nie był bardziej ufajdany niż inne myszki, których używałem do tej pory. Zresztą – wszystkie zdjęcia w tym artykule wykonałem już pod koniec testów i widać na nich wyraźnie, że w perforacjach na obudowie wcale nie gromadzą się jakieś sterty brudu.

Garść cyferek dla entuzjastów, matematyków i speców

Choć celem tego artykułu jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, „czy myszy z dziurami mają sens”, to skoro już omawiamy konkretne modele, pozwolę sobie przytoczyć parę konkretów.

Dla mnie osobiście, w codziennej pracy oraz graniu, między sensorami Pixart PMW 3325 a Pixart PMW 3360 (i w ogóle między większością popularnych na rynku czujników) nie ma jakoś specjalnie wyczuwalnej różnicy. Tego pierwszego używa SPC Gear LIX, natomiast drugiego model z Plusem w nazwie. Sugerowane ceny detaliczne to kolejno 119 i 179 zł, więc kwestia indywidualna, czy do nieco lepszego sensora ktoś faktycznie chce dopłacać kilkadziesiąt złotych. Obie myszki posiadają zamontowane przełączniki firmy Omron, przy czym w tej droższej mają one wytrzymywać 50 milionów kliknięć (w tańszej 20 mln).

Dość sporych rozmiarów otwory w obudowie dowolnego urządzenia z oczywistych przyczyn wywoływać będą pytania o odporność na kurz i wilgoć. Producenci oczywiście zdają sobie z tego sprawę i zapewniają, że „płytka PCB wraz z umieszczonymi na niej elementami została pokryta specjalną powłoką ochronną”. Takie informacje są trudne do zweryfikowania, do tego brzmią trochę jak zaklinanie rzeczywistości… a kilka tygodni intensywnych nawet testów raczej nie udzielą jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy „bebechy” tego typu gryzonia będą działały tak samo długo, jak elektronika zamknięta w pełnej obudowie. Mogłem natomiast sprawdzić, jak taka mysz poradzi sobie w starciu ze szklanką wody, co też uczyniłem…

Test przeprowadziłem z wodą, ale kawa wygląda bardziej dramatycznie na zdjęciu. Tak czy siak, nie róbcie tego w domu. - Oblałem myszkę SPC Gear wodą i nadal działa - dokument - 2020-03-18

Test przeprowadziłem z wodą, ale kawa wygląda bardziej dramatycznie na zdjęciu. Tak czy siak, nie róbcie tego w domu.

Test wodoodporności postanowiłem uczynić jak najbardziej zbliżonym do rzeczywistości. Szklankę napoju rozlałem na włączoną myszkę, odczekałem sekundę czy dwie, po czym ją odłączyłem i przetarłem papierowym ręcznikiem. Po kilku godzinach suszenia podłączyłem sprzęt ponownie do komputera. Myszka zadziałała jak gdyby nigdy nic – i działa nadal. 1 do 0 dla SPC, wygląda na to, że magiczna “bariera ochronna” rzeczywiście się sprawdza… Gdyby zatem okazało się, że w Waszym egzemplarzu brud w nadmiarze zbiera się w perforacjach, wydaje mi się, że przy zachowaniu ostrożności, będziecie mogli myszkę czyścić na mokro (może nie kąpcie się z nią w wannie, ale jakaś wilgotna ściereczka da radę).

Perforacje oraz ekstremalnie niska masa sprawiają, że myszy w obudowie o strukturze plastra miodu prezentują się bardzo licho. Co tu dużo mówić, wyglądają, jakby miały się rozpaść po każdym silniejszym podmuchu wiatru. Tak na szczęście nie jest – testowane przeze mnie modele bez większych problemów poradziły sobie ze ściskaniem i tarmoszeniem. Nic nie trzeszczy ani się nie wygina, czego przecież nie można powiedzieć o wszystkich myszkach w kategorii cenowej między 100 a 200 zł.

Bałem się, że mój testowy egzemplarz LIX Plus bohatersko dokonał żywota w imieniu nauki, na szczęście okazało się, że woda jest mu niestraszna. - Oblałem myszkę SPC Gear wodą i nadal działa - dokument - 2020-03-18

Bałem się, że mój testowy egzemplarz LIX Plus bohatersko dokonał żywota w imieniu nauki, na szczęście okazało się, że woda jest mu niestraszna.

Jeśli więc plaster miodu kojarzy Ci się głównie z Kubusiem Puchatkiem (względnie pszczołami), a obiektywy iPhona 11 nie wywołują u Ciebie grozy, być może jesteś dobrym targetem dla myszek typu SPC Gear LIX Plus. Codzienna praca i zabawa z „dziurawymi” modelami gryzoni nie różni się niczym specjalnym od ich „normalnych” odpowiedników. Oczywiście oprócz znacznie niższej wagi i mniejszej potliwości dłoni (przynajmniej u niektórych). Wrażenia związane z przesuwaniem po biurku takiej bardzo lekkiej myszki są naprawdę przyjemne i będę kibicował każdej firmie, która postanowi wysłać swoje gryzonie na ostrą dietę.

ZASTRZEŻENIE

Materiał powstał we współpracy z firmą SPC Gear, producentem myszek LIX oraz LIX Plus, która dostarczyła sprzęt do testów.

Michał Osti Ostiak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFryzjerzy i kosmetyczki przerywają działalność i pomagają szpitalom
Następny artykułOgłoszenie o naborze – restrukturyzacja małych gospodarstw