Na jutrzejszej nadzwyczajnej sesji kieleckiej rady miasta może nie być minimalnej wymaganej liczby radnych. Wielu rajców zapowiedziało, że nie pojawi się w ratuszu.
Aby uchwały nabrały mocy prawnej, potrzebna jest zwykła większość, czyli obecność 13 osób. Nie wiadomo, czy tylu radnych stawi się w ratuszu, ponieważ wielu z nich ma wątpliwości związane z zagrożeniem epidemicznym.
Wątpliwości ma przewodniczący rady, Kamil Suchański, który zastanawia się, dlaczego nadzwyczajnej sesji nie można było zwołać wcześniej, gdy już mówiło się o potencjalnym odwoływaniu spotkań samorządowych. Jak mówi, radni na konwencie optowali za wprowadzeniem maksymalnie 2 projektów, tymczasem prezydent chce głosować 7 uchwał.
Przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Karyś, jest zdziwiony decyzją prezydenta o nadzwyczajnej sesji teraz, gdy sytuacja epidemiologiczna jest bardzo poważna. Według radnego, sprawy, które zaproponował prezydent, można byłoby poruszyć w kwietniu, w trybie zwyczajnym.
– Sytuacja jest wyjątkowa, ale samorząd musi funkcjonować – mówi z kolei Agata Wojda, szefowa klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. Zwraca uwagę, że w przyszłości powinno się wprowadzić zmiany w prawie, które pozwoliłyby na przeprowadzanie sesji zdalnie, bez potrzeby przychodzenia do ratusza.
Obawy dotyczące bezpieczeństwa radnych ma również przewodnicząca klubu Wspólne Kielce, Anna Kibortt. Zaznacza, że niektóre decyzje muszą zostać podjęte. Martwi ją jednak frekwencja na sali i czy będzie wymagane kworum.
Nadzwyczajna sesja rady miasta rozpocznie się jutro o godzinie 9. Omawianych ma być 7 projektów, w tym dofinansowanie Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami i wyrównaniem opłat za wywóz śmieci do Promnika.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS