Napisano już bardzo wiele powieści, które dotykają tematów zagłady czy niemieckich obozów śmierci. Jednak temat ten wciąż pozostaje niewyczerpany i wciąż są pisarze chcący w jakiś sposób się z nim zmierzyć.
Autorka podejmuje tę trudną tematykę, czyni zaś to w sposób, który czytelnika nie pozostawia obojętnym. Akcja powieści rozgrywa się w Berlinie roku 1989. Jest to czas przełomu – właśnie upada mur berliński. Jednak myśli Miriam – głównej bohaterki, zaprząta chory ojciec, którym się opiekuje. Mężczyzna jest w ciężkim stanie. Co jakiś czas powtarza tylko jedno imię: Frieda. Jednak Miriam jest pewna, że nie zna żadnej Friedy. Jej zmarła matka miała inne imię.
Pewnego dnia Miriam na nadgarstku ojca odkrywa tatuaż – obozowy numer. Kobieta jest wstrząśnięta. Nie przypuszczała, że jej ojciec był więźniem obozu koncentracyjnego. Wkrótce odkrywa kolejną zdumiewającą rzecz – w domu odnajduje obozowy kobiecy pasiak, w którym zaszyte są listy. Kobieta za wszelką cenę próbuje dowiedzieć się, kim była Frieda. Nie przypuszcza nawet, co skrywa przeszłość.
Miriam czytając listy widzi okrucieństwo wojny i nieludzkie sytuacje, których doświadczyli więźniowie obozów, straszne eksperymenty na ludziach, ale też niesamowitą wolę życia i wolę walki, żeby przetrwać i żyć. I mimo całego zła opisanego w notatkach widzi nadzieję, bo ta nie umiera nigdy, nawet w czasach największego mroku. Umieszczenie akcji wyjściowej w roku 1989 daje możliwość poznania niepokojów, jakie trawiły mieszkańców Berlina i nie tylko. To także możliwość poznania bohaterki, bo prócz muru upada też jej poczucie bezpieczeństwa i stabilności jaką dotychczas dawała jej rodzina. Dziewczyna pełni opiekę nad chorym ojcem, a im dłużej przebywa w rodzinnym mieszkaniu, tym głębsze tajemnice wychodzą na światło dzienne. Miriam pomiędzy pielęgnacją chorego a awanturami i nękaniem sadystycznego męża czyta zapiski znalezione w obozowym pasiaku.
„Króliki z Ravensbrück” to niełatwa lektura. Poruszane przez autorkę tematy są trudne i bolesne: nie tylko życie w obozie koncentracyjnym, ale także kondycja samej Miriam. Kobieta jest na skraju psychicznego wyczerpania. Tkwi w toksycznej relacji, z której nie potrafi się uwolnić.
Język i styl autorki jest bardzo realistyczny. Autorka zabiera czytelnika do strasznego świata, w którym mimo wszystko, jest miejsce na nadzieję. Anna Ellory gra emocjami, a nie na emocjach. Każdy wątek jest w pełni wykorzystany, składa się w logiczną całość od początku do końca.
Książka dostępna w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie.
Maria Mikołajczyk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS