A A+ A++

Deutsche Post, właściciel firmy DHL, postawił na samochody elektryczne. Kilka lat temu rozpoczął się projekt elektrycznego vana, którym miały być dostarczane przesyłki klientów. Entuzjazm, nakręcany marketingiem pojazdów elektrycznych oraz bardzo silna pozycja Niemiec na rynku energii odnawialnej, sprawiały, że pojazdy elektryczne u naszego zachodniego sąsiada wydawały się być pewną przyszłością rynku motoryzacyjnego.

Tymczasem rynek właśnie obiegła dosłownie elektryzująca informacja – Deutsche Post DHL Group zamyka projekt elektrycznych pojazdów w swojej flocie z powodu astronomicznych kosztów ich eksploatacji. Chociaż wiele źródeł reklamowało auta elektryczne jako “jeżdżące za darmo” – podkreślano fakt, że nie trzeba do nich kupować paliwa, a ładować je można za darmo na wielu stacjach, to projekt elektrycznych dostawczaków przyniósł Deutsche Post stratę w wysokości 100 milionów EURo.

NAS Analytics TAG

Co ciekawe, Deutsche Post próbowało sprzedać projekt swoich elektrycznych dostawczaków, ale nikt nie był tym projektem zainteresowany. Ostatecznie firma postanowiła przerwać spiralę strat nawet akceptując konieczność wypłacenia odszkodowania innym partnerom projektu, którzy zgodzili się dokonać inwestycji w odpowiednią infrastrukturę.

DHL wraca do silników diesla oraz instalacji LPG i LNG. Pojazdy elektryczne będą używane tylko tam, gdzie lokalne przepisy uniemożliwiają wjazd pojazdami spalinowymi.

Wiele dziesięcioleci rozwoju technologii silników spalinowych sprawia, że chociaż silniki tego typu są często piętnowane jako przeżytek, to w bezpośredniej konfrontacji z elektrykami wciąż pokazują swoją wyższość. Przyszłość elektromobilności wciąż jest niejasna i po okresie elektro entuzjazmu przyjdzie czas na racjonalne uporządkowanie rynku motoryzacyjnego. Swoje miejsce mogą znaleźć na nim zarówno pojazdy elektryczne, jak i spalinowe. W strefach ograniczonej emisji spalin na pewno będą popularne pojazdy elektryczne, ale tam, gdzie wymagania wobec pojazdów sa specyficzne, na przykład w transporcie lub w budownictwie, wciąż lepsze mogą okazywać się silniki spalinowe. Podobnie może się mieć rzecz z motocyklami. W końcu motocykle również są nietypowym środkiem transportu. Część osób kupuje je z powodu pasji. Dla nich kluczowe znaczenie może mieć basowy dźwięk silnika i wystrzały wydechu Część używa motocykli w terenie, gdzie istotne są: odporność na warunki zewnętrzne oraz łatwość uzupełniania paliwa. Wiele z nas dojeżdża motocyklami do pracy i tu również kluczowa może być wygoda i szybkość tankowania oraz … cena. Pomimo wielu lat istnienia silników elektrycznych w leśnictwie i w rolnictwie wciąż królują motory spalinowe. Chyba trudno sobie wyobrazić elektryczny traktor czy kosiarkę rolniczą do trawy. Teoretycznie możliwe jest ładowanie ich akumulatorów lub zasilanie przewodem elektrycznym, ale w praktyce mało kto miałby cierpliwość do nieustannego pamiętania o zasileniu takiego sprzętu. Wygrywa wygoda – wlewasz w kilka minut paliwo i twój sprzęt jest gotowy do pracy. Nie mówiąc już o kosztach, które w przypadku pojazdów spalinowych lata rozwoju procesów produkcyjnych pozwoliły obniżyć do bardzo niskim poziomów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPKK zagrało z wojskowymi i dało im lekcję gry (ZDJĘCIA)
Następny artykułMsza św. z oleckiego kościoła transmitowana na cały świat