Potrzebne ponad 25 tys. zł dla Michała

Michał Oleszczak ma prawie 30 lat. Był zawodowym kierowcą. W 2014 roku zrobił prawo jazdy na ciężarówki  i podjął pracę w firmie w Pabianicach. W 2015 roku postanowił wyjechać do pracy do Niemiec.  Trzy lata później, zaniepokojony sporą asymetrią twarzy, po  konsultacjach z lekarzem,  został skierowany na badanie tomografem komputerowym. Lekarz neurolog poinformował go bez ogródek: “znaleźliśmy w pana głowie naprawdę gówniany problem”.
Okazało się, że w pniu mózgu znajduje się bardzo duży guz, prawdopodobnie glejak. Poinformował też, że są to guzy nieoperacyjne ze względu na ich umiejscowienie. Raz na pół roku chory poddaje się kontrolnemu badaniu tomografem. Ostatnie odbyło się we wrześniu 2019 r i pokazało, że guz nie rośnie.

Do czerwca 2019 roku mężczyzna przebywał na zwolnieniu chorobowym. Nie może więcej usiąść za kierownicą ciężarówki.
– Na żaden zasiłek czy pomoc od państwa nie mogę liczyć – informuje pan Michał.  – Nadal nie mogę pracować na etacie i nadal nie mam szans na zasiłek.

Może  natomiast prowadzić własną działalność. Jest lokal do wynajęcia, który może okazać się strzałem w dziesiatkę i pomóc wydostać się z tarapatów fnansowych, pozwalając w miarę normalnie funkcjonować – mimo choroby.

Były kierowca wahał się, czy prosić o pieniądze (dokładnie o 25.680 zł), ale kiedy zobaczył, że ludzie zbierają na wakacje czy Ferrari, postanowił spróbować.
Szczegółowa historia pana Michała na stronie zrzutki TUTAJ.