Polska powoli staje się partnerem biznesowym rozpoznawalnym przez afrykańskie rządy i przedsiębiorstwa prywatne. Co warto wiedzieć planując ekspansję handlową?
Afryka dla polskich firm to wciąż jeszcze egzotyka. Mimo bliskości geograficznej, mentalnie wydaje się nadal odległa. W dzisiejszych czasach daleko posuniętej globalizacji, wstydem jest powiedzieć „Afryka dzika”. Mimo bogatej różnorodności etnicznej i dbałości o dziedzictwo kulturowe, państwa leżące na kontynencie afrykańskim, podlegają obecnie dynamicznemu rozwojowi w sferze gospodarki, infrastruktury, kultury politycznej i obyczajowej.
Afrykański tort
Polska powoli staje się partnerem biznesowym rozpoznawalnym przez afrykańskie rządy i przedsiębiorstwa prywatne. Warto kolejny raz powtórzyć, że Polska, jako kraj który nie uczestniczył w procesach kolonizacji regionów pozaeuropejskich, a co więcej sam był okupowany i doświadczał rozbiorów, posiada dobrą reputację i wzbudza zaufanie wśród Afrykanów.
Wchodząc na lokalne rynki należy mieć na uwadze sztuczne granice współczesnych państw. Wystarczy spojrzeć na mapę kontynentu, by zrozumieć jak zachodnie mocarstwa w XIX wieku podzieliły Afrykę za pomocą linijki niczym tort pełen bogactw naturalnych.[1]
Współcześnie Rosja, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, o Chinach nie wspominając, dzielą między sobą strefy wpływów w Afryce. I powtarzają schemat uzależniania od siebie poszczególnych krajów afrykańskich.
CZYTAJ TAKŻE: Eksport poza UE nie taki straszny jak go malują
Polscy przedsiębiorcy, mimo ogólnoświatowego zainteresowania zasobami Afryki, mogą mieć szanse na zaistnienie tam, dzięki uczciwemu, partnerskiemu podejściu do biznesu z lokalnymi przedsiębiorcami, w relacji win-win.
Zanim jednak zaczniemy myśleć o ekspansji handlowej, warto zrewidować wyobrażenia o Afryce i jej mieszkańcach, które wciąż pokutują w obiegowej opinii publicznej.
Liczne oblicza Afryki
Po pierwsze, w związku z tym, że Afryka to ogromny kontynent liczący 54 kraje położone na powierzchni ponad 30 mln km², to warto przyjrzeć się jej pod kątem regionalnym. Najprostszym zabiegiem będzie analiza wedle kierunków geograficznych tegoż kontynentu. Możemy więc skupić się albo na Afryce Zachodniej gdzie dominuje język francuski albo wybrać kraje Afryki Wschodniej. Innym wariantem jest obszar Afryki Południowej, z dominującą rolą Republiki Południowej Afryki (RPA). Teren Afryki Środkowej (także frankofońska), jest bardziej wymagający pod względem logistycznym. Natomiast Afryka Północna znacząco różni się pod względem kulturowym, klimatycznym i historycznym w stosunku do Afryki Subsaharyjskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Zawirowania w światowym handlu niepokoją eksporterów
Pomimo wielu różnic postępuje jednak ich integracja polityczna i gospodarcza. Sztandarowym przykładem może być Unia Afrykańska (UA) – organizacja, która jednoczy wszystkie państwa kontynentu, powołana w latach 1999–2002, wzorowana na Unii Europejskiej.
Wśród kontynentalnych instytucji finansowych najważniejsze znaczenie ma Afrykański Bank Rozwoju z siedzibą w Abidżanie (Wybrzeże Kości Słoniowej).
Afryka liberalizuje handel
Dobrą wiadomością dla importerów i eksporterów zainteresowanych rynkami państw Unii Afrykańskiej są porozumienia w sprawie utworzenia Afrykańskiej Kontynentalnej Strefy Wolnego Handlu (AfCFTA). Mają one wejść w życie w lipcu 2020 r. Będzie to największe od lat 90. XX wieku porozumienie liberalizujące handel na świecie.
CZYTAJ TAKŻE: Handel z Singapurem będzie łatwiejszy
Do tego czasu, można posiłkować się strukturami lokalnych wspólnot gospodarczych. Powstały one po to, aby ułatwiać prowadzenie wymiany handlowej między krajami regionu. Są to Arabska Unia Maghrebu (UAM); Zachodnioafrykańska Wspólnota Gospodarcza (ECOWAS); Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Środkowej (ECCAS); Wspólnota Wschodnioafrykańska (EAC); Wspólny Rynek Państw Afryki Wschodniej i Południowej (COMESA); Południowoafrykańska Wspólnota Rozwoju (SADC) oraz Południowoafrykańska Unia Celna (SACU).
Językowy savoir-vivre
Kolejny krok to rozważenie, które kraje interesować nas będą w danym regionie, np. analizując Afrykę Zachodnią należy zwrócić uwagę na przeważającą liczbę krajów frankofońskich (np. Senegal, Wybrzeże Kości Słoniowej) i kilka anglofońskich (np. Ghana, Nigeria). Pozyskując francuskojęzycznego partnera biznesowego po stronie afrykańskiej, można liczyć na rozwój siatki dalszych kontaktów po tej linii językowej.
Mówiąc o języku, należy przyjrzeć się też swojemu słownictwu. Szczególnie jeśli korzystamy z usług przedsiębiorców/konsultantów afrykańskich mieszkających w Polsce lub wykształconych w naszym kraju w latach 70-tych i 80-tych XX w. W tamtym okresie powszechne w użyciu było słowo Murzyn. Oznaczało ono osobę ciemnoskórą pochodzącą z Afryki. W obecnych czasach samoświadomość środowisk różnych mniejszości narodowych uwrażliwia na negatywne konotacje językowe, np. używania określenia Romowie, zamiast Cyganie. Określenie takie jak „cyganić” utożsamiane jest z oszustwem, mówieniem nieprawdy. Tak samo określenie Murzyn, pochodzące od staropolskiego słowa „murzać się”, oznacza dosłownie brudzenie się.
CZYTAJ TAKŻE: Niuanse francuskiej etykiety biznesu
Zatem, aby nie urazić partnera biznesowego, poza tym co mówimy, zwraca … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS