Marzec to pierwszy w tym roku miesiąc, w którym tak szczelnie wypełniona jest wokanda TK. We wtorek zajął się on wnioskiem marszałek Sejmu w sprawie sporu kompetencyjnego między Sądem Najwyższym a prezydentem i Sejmem, choć nie zakończył przewodu w tej sprawie.
Wczoraj z kolei uznał za niekonstytucyjne brzmienie przepisu kodeksu postępowania karnego mówiącego o wyłączeniu sędziego – pozwalające na żądanie odsunięcia od sprawy sędziów, którzy przeszli konkurs przed obecną Krajową Radą Sądownictwa. Trybunalski maraton spraw dotyczących sporu o praworządność zamyka wyznaczona na ostatni dzień marca rozprawa z wniosku premiera o zbadanie uchwały trzech połączonych izb SN dotyczącej orzekania przez sędziów wskazanych przez obecną KRS.
zobacz także:
Prezydencka prerogatywa
Rozpatrywany wczoraj problem trafił do TK na skutek pytania prawnego zadanego przez Izbę Dyscyplinarną SN. Ta powzięła wątpliwości, czy da się pogodzić z konstytucją art. 42 par. 2 k.p.k. w zakresie, w jakim pozwala domagać się wyłączenia sędziego z powodu wadliwości powołania go przez prezydenta na wniosek KRS. Zdaniem podmiotu zadającego pytanie nie da się – ze względu m.in. na to, że możliwość badania prawidłowości procedury powołania sędziego niweczyłaby prezydencką prerogatywę, o której mowa w art. 179 konstytucji („Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony”).
Wczoraj TK co do zasady przychylił się do tych wątpliwości.
– TK uznał, że skoro z tekstu konstytucji i z dotychczasowych orzeczeń TK wynika, że kompetencje prezydenta do powoływania sędziów nie mogą być ograniczane ustawowo, to tym bardziej nie mogą być ograniczane w drodze aktów stosowania prawa – mówiła wczoraj prezes Julia Przyłębska, która pełniła funkcję przewodniczącej pięcioosobowego składu orzekającego.
Jak podkreślała, „nie sposób sobie wyobrazić żadnej procedury karnej, cywilnej czy administracyjnej, w ramach której jakiś sąd, konkretny skład sędziowski, mógłby oceniać prawidłowość powołania innych sędziów”. A wszystko dlatego, że kompetencja prezydenta do powoływania sędziów ma charakter prerogatywy. – Taki sposób powoływania sędziów zakłada niezależność prezydenta w tym procesie i stanowi również ochronę władzy sądowniczej przed ewentualnymi wpływami i ingerencją władzy ustawodawczej – tłumaczyła sędzia Przyłębska, podkreślała, że tym samym … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS