300 osób poddanych kwarantannie, 100 hospitalizowanych, a 3000 objętych nadzorem sanitarnych. Ale nadal w Polsce nie stwierdzono ani jednego zachorowania z powodu zarażenia koronawirusem, jak zapewnił minister Łukasz Szumowski na konferencji prasowej wspólnej z szefem KPRM Michałem Dworczykiem.
Zdaniem ministra Polska jak na razie stosuje najlepsze praktyki profilaktyczne, jeśli chodzi o zagrożenie koronawirusem. Do 15 mln gospodarstw domowych trafią ulotki ionformujące, jak się chronić przez zarażeniem. Do 65 szpitali, które zgłosiły zapotrzebowanie, dostarczono odpowiedni sprzęt.
– W każdym województwie w jednym lub dwóch szpitalach będą się odbywały ćwiczenia na wypadek wystąpienia koronawirusa – mówił minister. – Będą rozłożone polowe izby przyjęć, gdzie osoby z infekcją oddzielone od tych, które go nie mają. To są działania wyprzedzające, ale widzimy na przykładzie innych krajów, że są potrzebne. Ćwiczenia ruszają w tym tygodniu i miejmy nadzieję, że ich zastosowanie nigdy nie będzie potrzebne.
Michał Dworczyk dodał, że rząd od od stycznia zwiększa siły i środki na walkę z wirusem. Dziś na radzie ministrów minister Szumowski referował, jak sytuacja wygląda, a jutro na 18.00 został zwołany Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Dworczyk zapewnił też, że ewakuacja Polaków z innych krajów jest możliwa. Gdy tylko ktoś zgłasza się do służb konsularnych, otrzymuje pomoc, przykładem choćby Iran, gdzie po zgłoszeniu takiej potrzeby został wysłany samolot do ewakuacji.
Michał Dworczyk uspokajał też obawy dziennikarzy co do specustawy, która, zdaniem wielu z nich, daje wręcz dyktatorskie uprawnienia rządowi.
– Sytuacja jest szczególna – mówił – i rzeczywiście te przepisy dają dużą władzę premierowi w sytuacji szczególnej. Ale ustawa została przyjęta na okres 180 dni i po tym czasie rząd jest zobowiązany zdać sprawozdanie sejmowi na jej temat i to zrobi. A jak będzie potrzeba, to sejm tę ustawę przedłuży. Te narzędzia zaproponowane w ustawie są Polsce potrzebne. Zagłosowało za nią 400 posłów, to chyba mówi za siebie.
– Mam nadzieję, że szybko ustawa zostanie skierowana panu prezydentowi do podpisu – dodał minister Szumowski.
Minister odniósł się też do wątpliwości dotyczących testów na obecność koronawirusa – na rynku są dostępne także inne, dające wyniki znacznie szybciej. Dlaczego więc ministerstwo nie korzysta właśnie z nich?
– Organizacje takie jak WHO nie rekomendują innych testów niż genetyczne, ponieważ one nie mają akceptacji specjalistów – wyjaśnił minister. – Testy genetyczne są droższe, są dłuższe, ale dają pewność, czy dana osoba jest chora lub nie.
Minister powiedział też, że jak na razie nie ma informacji, by w Polsce był kłopot z dostępem do leków – jak wiadomo, wiele z nich jest produkowanych w Chinach, gdzie załamała się produkcja z powodu koronawirusa.
– W piątek odbędzie się spotkanie ministrów zdrowia UE i wnioskowałem o wniesienie tego tematu – wyjaśnił. – W tej chwili nie ma doniesień w UE o zaburzonym cyklu dystrybucji i brakach na rynku. W Polsce dzięki systemowi informatycznemu mamy wiedzę na bieżąco, gdzie i co się sprzedaje, widzimy, że rośnie sprzedaż pewnych specyfików, ale nie spada podaż. Nie ma w tej chwili zagrożenia. Oczywiście stan trzeba bardzo dokładnie monitorować i reagować z wyprzedzeniem.
el
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS