A A+ A++

Lutowe badanie PMI w polskim sektorze wytwórczym wskazało nieco wolniejszy spadek koniunktury. Wskaźnik PMI znalazł się najwyżej od pół roku, wciąż jednak sygnalizując spadek aktywności ekonomicznej. Tyle, że w danych skrył się istotny haczyk.

W lutym wskaźnik PMI dla polskiego sektora wytwórczego wzrósł do 48,2 punktów wobec 47,4 pkt. odnotowanych miesiąc wcześniej – poinformowała firma badawcza IHS Markit. Taki rezultat oznacza spowolnienie spadku aktywności ekonomicznej w polskim przemyśle.

Rezultat za luty okazał się nieco wyższy od tak zaskakująco optymistycznych prognoz ekonomistów, którzy oczekiwali wzrostu polskiego PMI do 48,0 pkt.

Problem w tym, że lutowy wzrost PMI wcale nie musi być dobrą wiadomością. Chodzi o subindeks czasu dostaw, który podniósł odczyt głównego wskaźnika o 0,5 pkt. Zwykle wydłużający się czas dostaw sygnalizuje napięcia natury popytowej, co na dłuższą metę jest pozytywną informacją. Ale tym razem wzrost subindeksu czasu dostaw jest spowodowany opóźnieniami po stronie podażowej, co nie jest dobrą wiadomością.

Od 16 miesięcy wskazania PMI dla Polski znajdują się poniżej granicy 50 pkt. Odczyty poniżej tej wartości sygnalizują spadek aktywności ekonomicznej w badanym sektorze. Tak długi okres negatywnych odczytów po raz ostatni zaobserwowano w czasie globalnej recesji z lat 2008-09. Jednak jak dotąd oficjalne statystyki produkcji przemysłowej nie zagościły trwale poniżej zera.

– W lutym warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym ponownie się pogorszyły. Tempo spadku produkcji oraz nowych zamówień było zbliżone do styczniowego, a poziom zatrudnienia gwałtownie się obniżył – czytamy w najnowszym raporcie IHS Markit. Dane zebrano w dniach 12-24 lutego. Zatem część odpowiedzi napłynęła jeszcze zanim wykryto nowe ogniska koronawirusa w Europie i Korei Płd.

Niepokojący jest też coraz głębszy spadek zaległości produkcyjnych, które obniżyły się 19. miesiąc z rzędu, wskazując na istnienie wolnych mocy produkcyjnych w przemyśle. Widać też, że kierownictwo fabryk zaczęło obniżać zatrudnienie w reakcji na spadek nowych zamówień i chudszy portfel zleceń. Co ciekawe, mimo ogólnej dekoniunktury wyraźnie wzrosły zarówno koszty produkcji jak i ceny wyrobów gotowych – te ostatnie drożały w najszybszym tempie od niemal roku. To sygnał, że mimo spowolnienia presja inflacyjna w przemyśle pozostaje silna.

Wskaźnik PMI kalkulowany jest na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Subindeksy te powstają na bazie ankiety przeprowadzonej wśród menedżerów odpowiedzialnych za logistykę w firmach przemysłowych. Malejące wyniki poniżej 50 punktów sygnalizują szybszy spadek aktywności ekonomicznej w badanym sektorze. Dopiero odczyty powyżej 50 punktów wskazują na ekspansję gospodarczą.

KK

Źródło:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOGLĄDAJ NA ŻYWO! Aglomeracja, radni i eksperci o Kolejach Dużych Prędkości
Następny artykułDachowanie na podwójnym gazie. Pasażer i kierowca uciekli z miejsca zdarzenia