- Epidemie, które dziesiątkują kontynenty nawiedzają naszą planetę od czasów starożytności
- Jedną z najbardziej znanych chorób, która pochłonęła miliony istnień jest dżuma
- Równie groźna była epidemia cholery, nazywana chorobą biedy i brudu. W ciągu kilkudziesięciu lat na cholerę zmarło 40 mln ludzi na świecie
- Zanim wynaleziono szczepionkę na ospę, choroba zabijała w ciągu kilku dni
Nowy koronawirus pojawił się już na wszystkich kontynentach. Codziennie potwierdzane są nowe przypadki zachorowań, szacuje się, że nosicielami COVID-19 jest już ponad 82 tys. osób. W Polsce nie stwierdzono jeszcze żadnego przypadku, ale ministerstwo zdrowia zapewnia, że to tylko kwestia czasu. Jednocześnie WHO i wszystkie rządy na świecie próbują zapobiec panice, która przybiera na sile. Jak przekonuje Światowa Organizacja Zdrowia – w wielu przypadkach strach jest nieuzasadniony. Ludzkość ma za sobą o wiele gorsze choroby. Przypominamy najgroźniejsze z nich.
Wielka zaraza ateńska
W V w. p. n. e., gdy podczas II wojny peloponeskiej ścierały się ze sobą Ateny i Sparta, największym zagrożeniem wydawał się atak wroga. Ateny, wtedy potężne i bogate miasto, które aspirowało do władania całą Grecją, w kilka lat zmieniło się w miejsce pełne chaosu, śmierci i zbrodni. I to nie tylko z powodu wojny, którą samo wywołało.
Zamknięci za murami miasta Ateńczycy nie zdawali sobie sprawy, że dużo groźniejsza, niż atak wroga, jest epidemia, która w ciągu czterech lat zabiła jedną czwartą mieszkańców miasta i wielu ateńskich żołnierzy. Był to prawdopodobnie dur brzuszny, zwany także tyfusem. Chorobę opisał w V w. p.n. e. Tukidydes, który sam zmagał się z jej objawami. Naukowiec przypuszczał, że tajemnicza bakteria przybyła z Etiopii, przemierzając wcześniej Egipt i Libię.
Ogromne, jak na tamte czasy miasto, zostało bardzo szybko opanowane przez chorobę. Stłoczeni na stosunkowo niewielkim terenie ludzie, których liczba sięgała nawet 100 tys. znaleźli się w pułapce. Grube mury, które miały chronić mieszkańców przed atakiem Sparty, okazały się śmiertelnym niebezpieczeństwem, więżąc ludzi w twierdzy z szalejącą wewnątrz bakterią. “Zaraza ta przewyższała wszystko, co się da opisać. Wybuchała z niebywałą siłą” – miał pisać Tukidydes.
Dur brzuszny wywoływany jest przez pałeczki Salmonella typhi. Jak pisał naukowiec: “wszystkich kosiła ta zaraza na równi, nawet tych, których leczono wszelkimi środkami”. Pierwszym objawem choroby była gorączka i pieczenie oczu. Później dochodziły duszności i uporczywy kaszel, język puchł, utrudniając oddychanie. Wszyscy cierpieli przez wymioty i biegunkę, a choroba zabijała w ciągu zaledwie kilku dni.
“Ciało chorego przy dotknięciu nie wydawało się zbyt rozpalone; nie było także blade, lecz zaczerwienione, sine i pokryte pęcherzykami i wrzodami; wewnątrz zaś chory był tak rozpalony, że nie mógł znieść nawet najlżejszego odzienia ani najdelikatniejszego nakrycia, lecz chciał leżeć nago, a najchętniej rzuciłby się do zimnej wody.” – pisał Tukidydes. Naukowiec twierdził też, że “choroba rzucała się na genitalia oraz palce rąk i nóg, powodując ich utratę.”
Epidemia przyczyniła się do porażki Ateńczyków w starciu ze Spartą, a legendarne mury miasta zostały zburzone. Ofiarą duru brzusznego padł też uznany przywódca, Perykles.
Dżuma Justyniana
Nazwa choroby pochodzi od ówcześnie panującego władcy Bizancjum Justyniana I, który sam na nią zapadł. Dżuma zaatakowała Cesarstwo Bizantyńskie, w tym jego stolicę Konstantynopol, w latach 541–542 n.e. i rozprzestrzeniła się niemal na cały świat, dochodząc aż do centralnej i południowej Azji, Afryki Północnej, a także Europy, a nawet Irlandii.
Dżuma dotarła do Cesarstwa prawdopodobnie z transportem zboża z Egiptu, gdzie pojawiło się pierwsze ognisko … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS