- Sekretarz generalny PO został pozwany przez Prawo i Sprawiedliwość za komentarze po publikacji “Gazety Wyborczej” ws. spółki Srebrna
- Marcin R. przyznał, że jego brat – Jakub R. – dwukrotnie spotkał się z Ernestem Bejdą, gdy ten odchodził z Biura Gospodarowania Nieruchomościami
- – Zeznania pana ministra Bejdy nie zaskoczyły mnie. Pan minister Bejda był nad wyraz oszczędny w słowach, jeżeli chodzi o relacje dotyczące jego relacji z Jakubem R. – mówi Marcin Kierwiński
Prawo i Sprawiedliwość pozwało Marcina Kierwińskiego o naruszenie dóbr osobistych za jego komentarze po publikacji “Gazety Wyborczej”, w której dziennikarze GW opublikowali listy wysyłane z aresztu przez Jakuba R. PiS domaga się od Kierwińskiego przeprosin oraz 30 tys. zł przeznaczonych na cele charytatywne.
Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się w marcu 2019 r. Zeznawał na niej obecny wiceminister MSWiA Maciej Wąsik.
“Znajdź inną sprawę”
Ernest Bejda stwierdził, że ani on, ani Mariusz Kamiński, ani Maciej Wąsik nie pomagali w żaden sposób w zatrudnieniu Jakuba R. na stanowisku zastępcy dyrektora Biura Gospodarowania Nieruchomościami. – Nawet nie wiedziałem, że on stara się o tę pracę – zaznaczył.
Bejda był również pytany między innymi o to, czy rozmawiał z Jakubem R. o spółce Srebrna. – Jak zostałem zwolniony z CBA, prowadziłem takie biuro darmowych porad prawnych. Parę razy do niego dzwoniłem, kiedy pełnił funkcję zastępcy dyrektora BGN-u. Mówił mi wtedy “znajdź inną sprawę”, albo “ta sprawa jest beznadziejna”. Takich spraw było bardzo dużo – podkreślił był szef CBA.
Wspomniał też, że rozmawiał z R. po tym, jak rozpoczął współpracę ze spółką Srebrna, gdzie zajmował … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS