A A+ A++

Duńscy kolarze torowi przeszli do historii mistrzostw świata, trzykrotnie bijąc rekord globu w wyścigu na 4 km na dochodzenie. Polacy startowali bez sukcesów. Krzysztof Maksel zajął 13. miejsce w keirinie, a młody Filip Prokopyszyn – 18. w scratchu.

W kolarstwie torowym jeszcze nikomu nie udało się na jednej imprezie trzykrotnie poprawić rekordu świata. Tej sztuki dokonali Duńczycy. W środę dwa razy wpisywali się do tabeli najlepszych wyników (3.46,579 i 3.46,203). W czwartkowym finale Lasse Hansen, Julius Johansen, Frederik Madsen i Rasmus Pedersen pojechali jeszcze szybciej – 3.44,672. Srebro dla Nowej Zelandii, a brąz wywalczyli Włosi.

“Duńczycy to kolarze z innej planety” – ocenił obserwujący zawody z trybun były prezes PZKol Wacław Skarul.

Poprzedni rekord należał do Australijczyków, którzy w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Pruszkowie zwyciężyli z wynikiem 3.48,012. Ten rezultat poprawili w Berlinie nie tylko reprezentanci Danii, ale także Nowozelandczycy i dwukrotnie Włosi. Polacy nie startowali.

Drugi dzień mistrzostw nie był udany dla “Biało-Czerwonych”, choć rozpoczął się dobrze. W eliminacjach keirinu Maksel pojechał jak profesor, awansując do ćwierćfinału z drugiej pozycji za Holendrem Jeffreyem Hooglandem. Bez kwalifikacji został mistrz olimpijski z Rio de Janeiro Brytyjczyk Jason Kenny, który potem musiał przebijać się przez repesaże. Polak i Holender sprytnie go zablokowali.

“Cała sztuka w keirinie to wypracować sobie dobrą pozycję do finiszu. To nie jest prosta sprawa jechać 80 km/h, łokieć w łokieć z rywalem takim jak Kenny i dać mu do zrozumienia, że kochany, tu nie ma dla ciebie miejsca” – skomentował Bogdan Maksel, dopingujący syna w towarzystwie Skarula oraz Zbigniewa Rudyka, ojca drugiego z czołowych polskich sprinterów – Mateusza.

Wyścigu ćwierćfinałowego Maksel jednak nie ukończył wskutek kraksy z Tajlandczykiem Jaiem Angsuthasawitem. Na szczęście skończyło się na obtarciach pleców i ramion. Po kilku minutach rywal podszedł do Polaka i przeprosił go za spowodowanie wypadku.

“Czuję się jakby mnie wyciągnięto z pralki po wirowaniu” – przyznał Maksel.

“Przed tym sezonem chwaliłem się kolegom, że jestem jednym z nielicznych kolarzy torowych, którzy ścigają się stosunkowo długo na najwyższym poziomie i nie zaliczyli upadku. Pech chciał, że pod koniec ubiegłego roku w Brisbane przewróciłem się i miałem pęknięte żebro. Teraz drugi wypadek. Skończyła się dobra seria” – dodał.

Mimo potłuczeń Maksel wystartuje w piątek na 1 km ze startu zatrzymanego. W tej konkurencji trzykrotnie zajmował w mistrzostwach świata czwartą lokatę.

Tytuł mistrzowski wywalczył inny Holender Harrie Lavreysen, który w Berlinie będzie bronić tytułu w sprincie.

Drugi ze startujących w czwartek reprezentantów Polski, Filip Prokopyszyn jechał bardzo aktywnie na pierwszych okrążeniach wyścigu scratch, próbując zdublować rywali. Nie udała mu się ta sztuka, stracił siły i nie liczył się w walce z najlepszymi.

“Za bardzo się na początku podpaliłem. Przepraszam moją mamę i dziadka, którzy kibicowali mi na trybunach. Jazda z orzełkiem na piersiach to dla mnie ogromna sprawa i obiecuję, że jeszcze o mnie usłyszycie” – powiedział 19-letni zawodnik, wywodzący się ze znanej kolarskiej rodziny. Jego dziadkiem jest Kazimierz Prokopyszyn, wychowawca wicemistrza świata z 2000 roku Zbigniewa Sprucha.

Złoty medal zdobył po raz drugi w karierze, po dwuletniej przerwie, Białorusin Jauheni Karaliok. W jedynym finale kobiet, wyścigu na 4 km na dochodzenie, triumfowały Amerykanki.  

keirin mężczyzn

1. Harrie Lavreysen (Holandia)

2. Yuta Wakimoto (Japonia)

3. Azizulhasni Awang (Malezja)

13. Krzysztof Maksel (Polska)

4 km drużynowo na dochodzenie mężczyzn

finał

Dania                   3.44,672 (rekord świata)

Nowa Zelandia           3.49,713

o brąz

Włochy                  3.47,511

Australia              doścignięta

scratch mężczyzn

1. Jauheni Karaliok (Białoruś)

2. Simone Consonni (Włochy)

3. Sebastian Mora (Hiszpania)

18. Filip Prokopyszyn (Polska)

4 km drużynowo na dochodzenie kobiet

finał

USA                     4.11,235

Wielka Brytania         4.13,129

o brąz

Niemcy                  4.12,964

Kanada                  4.20,404

11. Polska              4.26,380 (w środowych eliminacjach)

(Daria Pikulik, Katarzyna Pawłowska, Łucja Pietrzak, Nikol Płosaj)

Z Berlina – Artur Filipiuk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPonad 54 tysiące złotych dla wsparcia Twojego biznesu!
Następny artykułW Niemysłowicach upamiętniono ofiary marszów śmierci