A A+ A++

TUI Deutschland, DER Touristik czy FTI nie stronią od rozdawania klientom kuponów zniżkowych. Ich zdaniem akcje te służą zwiększaniu sprzedaży, także w biurach agencyjnych.

Akcje zniżkowe organizowane przez touroperatorów w Niemczech są przez zewnętrzną sieć sprzedaży różnie oceniane – pisze niemiecki portal Travel Talk. Choć menedżerowie sprzedaży największych biur podróży uważają, że dzięki nim zarobić mogą także agenci, ci ostatni narzekają, że przez promocje tracą klientów.

Z taką sytuacją miała do czynienia Marion Spree, właścicielka biura Spree w Mülheim. Turystka przyszła do niej z kuponem o wartości 50 euro, który Spree zrealizowała, ale rezerwacja została założona jako tak zwana opcja. Po dwóch dniach okazało się, że na wybrany hotel obowiązuje nowa promocja – rabat w wysokości 150 euro. Ostatecznie klientka zarezerwowała wyjazd bezpośrednio u touroperatora. Trzeba jednak przyznać, że TUI wysłał informację o nowej akcji, ale właścicielka biura zwyczajnie ją przeoczyła.

CZYTAJ TEŻ: Niemieccy touroperatorzy kuszą prowizją

Peter Wittmann, dyrektor sprzedaży w TUI Deutschland tłumaczy, że akcje są dopasowywane do bieżącego popytu i kształtowane w dynamiczny sposób. To oznacza, że mogą pojawiać się nagle, być modyfikowane, a czasem zupełnie anulowane. Niekiedy promocje następują jedna po drugiej, kiedy indziej dzieli je większy odstęp czasu. – To, że już w styczniu, w okresie największej sprzedaży, rozdaje się tak wiele kuponów, jest niepokojące. Trąci to sprzedawaniem za bezcen – uważa Spree.

TUI zdecydował się na tę strategię z premedytacją. – Szczególnie w okresie największej sprzedaży atrakcyjne ceny są zazwyczaj ważnym instrumentem zachęcającym klientów do rezerwowania wyjazdów – twierdzi Wittmann. Poza tym TUI konkuruje z portalami turystycznymi i musi wykorzystywać odpowiednie narzędzia. Touroperator twierdzi, że agenci na tym zyskują, choć należy pamiętać, że biuro wypłaca prowizję od kwoty, jaką ostatecznie klient zapłaci, a zatem po odjęciu wartości kuponu zniżkowego.

ZOBACZ TAKŻE: Agent zamiast rabatu dał ostrzeżenie i wygrał

Także DER Touristik nie uważa, że akcje rabatowe czynią z niego konkurenta biur agencyjnych. – Do tej pory zrealizowaliśmy tylko pojedyncze akcje tego typu, żeby wesprzeć agentów i wygenerować większe obroty – mówi Kevin Keogh, szef marketingu i sprzedaży w DER Touristik. Jego zdaniem klienci lubią kupony i chętnie realizują je w zewnętrznej sieci sprzedaży. Ile razy wykorzystali je do tej pory, dyrektor nie zdradza. – Wiele osób zaniepokoił upadek Thomasa Cooka. Takie akcje mają być dodatkową zachętą do zakupów – wyjaśnia. DER Touristik, podobnie jak TUI, płaci prowizję od faktycznej ceny zakupu, ale, jak mówi Keogh, touroperator przejmuje w całości koszty rabatów.

Nieco inny model zastosował FTI. Kiedy po okresie testowym okazało się, że rabaty nie są najlepszą formą promocji, touroperator przygotował książeczkę ze zniżkami. Co prawda nadal zd … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArchiwalne nagranie Davida Rockefellera z roku 1994: „Kontrola ludzkości musi być sprawowana przez sektor prywatny oraz  ONZ” [wideo]
Następny artykułPrzechodziła na czerwonym świetle, potrącił ją rozpędzony samochód. Kierowca uciekł, ale jego jazdę śledziły kamery monitoringu