Mężczyzna, który z podejrzeniem koronowirusa trafił do szpitala w Gdańsku, nie jest chory

***

Mężczyzna sam zgłosił się do szpitala w Wejherowie. Przyznał, że przebywał w ostatnim czasie w Singapurze i nie czuje się dobrze, więc personel wejherowskiego szpitala zdecydował, żeby przetransportować go do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku.

– Pacjent w stanie ogólnym dobrym, nie ma typowych objawów koronawirusa. Nie zostały przeprowadzone u niego testy w tym kierunku, bo nie ma wskazań. Oczywiście stan pacjenta jest stale monitorowany i jeśli jego samopoczucie ulegnie zmianie, będziemy podejmować odpowiednie kroki – mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik szpitala. 

Rzecznik przyznaje, że w ostatnim czasie w szpitalu rozdzwoniły się telefony. Zgłasza się też coraz więcej pacjentów. – Są to głównie osoby, które wracają z krajów, gdzie koronawirus się rozprzestrzenia, ale mamy także telefony od osób, które są zaniepokojone, bo np. widziały obywatela Chin. Nie ma powodu do paniki. Pacjenci, którzy obserwują u siebie niepokojące objawy, mogą zgłosić się do każdego szpitala. Tamtejszy personel podejmie decyzję, czy chory powinien zostać przetransportowany do specjalistycznego ośrodka z oddziałem zakaźnym – mówi Pisarewicz.

Koronawirus w Europie

Na całym świecie co najmniej 80 067 osób zakażonych jest koronawirusem. Coraz więcej przypadków odnotowywanych jest w Europie. We Włoszech zmarło już 7 zarażonych osób. Wirus atakuje głównie w północnej części kraju. Chodzi o regiony: Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum. Polskie MSZ odradza podróże do tych regionów.

Premier Mateusz Morawiecki po posiedzeniu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa zapewniał, że Polska jest przygotowana na walkę z koronawirusem i że niedługo pojawi się m.in. na lotniskach sprzęt do badania podróżnych. Jednak jeszcze wczoraj, jak przyznali pasażerowie z Włoch, kontrole pozostawiały wiele do życzenia.