Głosowanie sms-owe na Najpopularniejszego Sportowca Roku kolejny raz wygrał Marcin Malewski, piłkarz ręczny Warmii Energi Olsztyn.
– Od wielu lat jesteś zawodnikiem, byłeś też asystentem trenera, ale w tym sezonie masz jeszcze jedną rolę do odegrania.
– Ten sezon jest, można powiedzieć, przełomowy, bo jestem nie tylko zawodnikiem, ale też menedżerem zespołu. Ściśle współpracuję z Karoliną Jabłońską, która jest dyrektorem klubu. Nie ukrywam, że oboje się tego obawialiśmy, ale widać, że chyba robimy dobrą robotę, bo zespół gra coraz lepiej, a kibiców na naszych meczach jest coraz więcej. W efekcie i my chcemy coraz więcej.
– A czego można chcieć więcej, jeśli jest się na pierwszym miejscu w I lidze?
– Wiadomo (śmiech)! Awansu do Superligi. Ale z tym jest sprawa dość skomplikowana, bo najpierw musimy wygrać swoją grupę, a potem przejść zwycięsko baraże z liderami pozostałych dwóch grup I ligi. Natomiast zespół, który w barażach będzie drugi, w meczu o awans zagra z jakimś superligowym rywalem. Czołówka wszystkich grup gra na zbliżonym poziomie, od nikogo nie odstajemy, więc pierwsze miejsce na koniec sezonu jest w naszym zasięgu.
– Ale dobry wynik sportowy nie wystarczy…
– To prawda. Superliga od paru lat jest zawodowa, więc żeby w niej grać, najpierw trzeba spełnić pewne organizacyjno-finansowe wymogi.
– Na przykład budżet klubu musi być na poziomie minimum dwóch milionów złotych. No to wam chyba grubo ponad milion brakuje…
– W tej chwili na pewno na taki awans nas nie stać, ale jeszcze jest kilka miesięcy, prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami, więc wszystko się może zdarzyć. W rozmowach ze sponsorami na pewno ważnym argumentem są transmisje z meczów w ogólnodostępnym kanale TVP Sport. Ale jeśli w tym sezonie nie awansujemy, to dramatu nie będzie, bo tak naprawdę jest to nasz cel na najbliższe dwa-trzy sezony. Obecnie skupiliśmy się na wyprostowaniu w klubie spraw organizacyjno-finansowych. No i udało się nam spłacić wszystkie zaległe z poprzednich lat zobowiązania wobec zawodników.
– Podobno wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, ale ja życzę wam, byście znaleźli tę jedną, która zaprowadzi was do Superligi.
– Cały czas jej szukamy, więc mam nadzieję, że w końcu ją znajdziemy (śmiech).
– Ten sezon jest, można powiedzieć, przełomowy, bo jestem nie tylko zawodnikiem, ale też menedżerem zespołu. Ściśle współpracuję z Karoliną Jabłońską, która jest dyrektorem klubu. Nie ukrywam, że oboje się tego obawialiśmy, ale widać, że chyba robimy dobrą robotę, bo zespół gra coraz lepiej, a kibiców na naszych meczach jest coraz więcej. W efekcie i my chcemy coraz więcej.
– A czego można chcieć więcej, jeśli jest się na pierwszym miejscu w I lidze?
– Wiadomo (śmiech)! Awansu do Superligi. Ale z tym jest sprawa dość skomplikowana, bo najpierw musimy wygrać swoją grupę, a potem przejść zwycięsko baraże z liderami pozostałych dwóch grup I ligi. Natomiast zespół, który w barażach będzie drugi, w meczu o awans zagra z jakimś superligowym rywalem. Czołówka wszystkich grup gra na zbliżonym poziomie, od nikogo nie odstajemy, więc pierwsze miejsce na koniec sezonu jest w naszym zasięgu.
– Ale dobry wynik sportowy nie wystarczy…
– To prawda. Superliga od paru lat jest zawodowa, więc żeby w niej grać, najpierw trzeba spełnić pewne organizacyjno-finansowe wymogi.
– Na przykład budżet klubu musi być na poziomie minimum dwóch milionów złotych. No to wam chyba grubo ponad milion brakuje…
– W tej chwili na pewno na taki awans nas nie stać, ale jeszcze jest kilka miesięcy, prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami, więc wszystko się może zdarzyć. W rozmowach ze sponsorami na pewno ważnym argumentem są transmisje z meczów w ogólnodostępnym kanale TVP Sport. Ale jeśli w tym sezonie nie awansujemy, to dramatu nie będzie, bo tak naprawdę jest to nasz cel na najbliższe dwa-trzy sezony. Obecnie skupiliśmy się na wyprostowaniu w klubie spraw organizacyjno-finansowych. No i udało się nam spłacić wszystkie zaległe z poprzednich lat zobowiązania wobec zawodników.
– Podobno wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, ale ja życzę wam, byście znaleźli tę jedną, która zaprowadzi was do Superligi.
– Cały czas jej szukamy, więc mam nadzieję, że w końcu ją znajdziemy (śmiech).
* Czołówka głosowania sms-owego: 1. Marcin Malewski, 2. Aniela Kozłowska (szermierka, Hajduczek Olsztyn), 3. Konrad Bukowiecki (lekka atletyka, AZS UWM Olsztyn), 4. Przemysław Opalach (boks, Olsztyn), 5. Sylwia Firlej (MMA, brazylijskie jiu-jitsu, Kaiser Sports Olsztyn).
mdryh
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS