Mazda CX-5 zadebiutowała w roku 2012. I był to ważny model w gamie japońskiej marki z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że wniósł do gamy pomysł na nowoczesnego SUV-a segmentu C – samochód, który w Europie czy USA był szczególnie pożądany. Po drugie CX-5 to seria innowacji. Model stał się pierwszym w historii Mazdy, który korzystał z nowej filozofii stylistycznej – KODO. Poza duszą w ruchu auto pioniersko otrzymało również napęd płynący z nowoczesnych silników Skyactiv. SUV był chętnie kupowany przez kierowców. W samej Europie roczna sprzedaż sięgała 50 – 60 tysięcy sztuk.
KODO w przypadku używanej Mazdy CX-5 oznacza mniej więcej tyle, że kupujący ma do czynienia z autem prezentującym się trochę jak sportowy hatchback na szczudłach. Jest całkiem smukły, ma masę ostrych zarysów oraz dynamicznie ukształtowaną linię szyb. Tak, to typowy SUV segmentu C, a mimo wszystko nie ma nawet odrobiny toporności. Skutek? Zmieniony język stylistyczny Mazdy okazał się strzałem w dziesiątkę – samochód budził emocje i mógł się podobać. Szkoda jednak, że początkowo w tak małym stopniu przenosił się do… kabiny pasażerskiej. Tej brakowało nieco polotu.
Zobacz również: Test Mazda CX-5 2.2 SkyActiv-D 175 KM: wygląd to nie wszystko!
Używane: Mazda CX-5 KE – ergonomia raczej dyskusyjna
Ciekawe akcenty? Zegary są ukryte w sportowych tubach, a kierownica jest dość mała i dobrze leży w dłoniach. Z drugiej strony konsola okazuje się zdecydowanie zbyt płaska! A to nie koniec. Pojawia się na niej za dużo przycisków i archaiczny ekran, a jakość materiałów raczej nie poraża. We wnętrzu używanej Mazdy CX-5 bez większych trudności można znaleźć np. twardy plastik. Listę problemów uzupełnia słabe wygłuszenie kabiny w modelach sprzed liftingu. Ilość przestrzeni na szczęście jest już optymalna. Autem podróżować mogą cztery dorosłe osoby. Bagażnik ma pojemność wynoszącą od 503 do nawet 1620 litrów.
Paleta silnikowa Mazdy CX-5 KE nie jest specjalnie rozbudowana. Składają się na nią trzy jednostki napędowe. Bazowa ma oznaczenie 2.0 Skyactiv-G i oferuje 160 lub 165 koni mechanicznych. W obydwu przypadkach czas sprintu do pierwszej setki trwa poniżej 10 sekund, a średnie spalanie oscyluje w granicy 7 – 8 litrów. Bazowy benzyniak ma jednak jedną, ale dość ważną zaletę – praktycznie nie psuje się! Zastosowanie przez Japończyków bezpośredniego wtrysku utrudniło np. montaż instalacji LPG. Z drugiej strony jak na razie ciężko znaleźć raporty mówiące o większych problemach z tą jednostką napędową.
Mazda CX-5 2.5 lub 2.2 diesel. Czy warto?
W charakterze topowego napędu benzynowego występuje silnik 2.5 Skyactiv-G. Jednostka ma 192 konie i rozpędza SUV-a do 100 km/h w 7,8 sekundy. Motor jest łączony nie tylko z automatyczną przekładnią, ale i napędem na cztery koła. Co to oznacza? Po pierwsze najmocniejszy układ napędowy z całą pewnością nie jest oszczędny. Nawet producent deklaruje, że spala średnio powyżej 7 litrów paliwa. Po drugie dynamika też nie jest mocną jego stroną. A decyduje o tym nie tylko wolnossąca konstrukcja, ale i automat oparty o konwerter, który powolnie zmienia biegi i tonuje zapędy benzyniaka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS