Najnowszy raport Banku Światowego dotyczący bezpieczeństwa na indyjskich drogach przypomina, że co roku w wypadkach drogowych ginie tam 150 tys. osób (to więcej ludzi, niż mieszka np. w Opolu), a ok. 750 tys. w ich wyniku jest rannych lub trwale okaleczonych (nieco więcej mieszkańców ma Kraków).
Na co drugim kilometrze dróg krajowych i autostrad ginie rocznie jedna osoba – ten wskaźnik jest dziesięciokrotnie wyższy niż w krajach rozwiniętych. „W Indiach w 2016 roku do 34,5 proc. wypadków śmiertelnych doszło na drogach krajowych, które stanowią tylko 1,8 proc. całej sieci drogowej” – piszą eksperci Banku Światowego w raporcie.
– Kiedy kraje osiągają współczynnik motoryzacji między 50 a 100 na tysiąc osób, wypadki drogowe stają się wiodącą przyczyną śmierci – uważa Arnab Bandyopadhyay, współautor raportu i ekspert Banku Światowego. W Indiach ten wskaźnik wynosi 159 pojazdów. – W ostatniej dekadzie liczba pojazdów w Indiach podwoiła się i można zaobserwować trend rosnący – podkreśla ekspert.
Tylko w czwartek 20 osób zginęło w stanie Tamilnadu, gdy autobus zderzył się z ciężarówką, sześć osób zginęło w podobnym wypadku Maharastrze. Pięcioosobowa rodzina zginęła z kolei na drodze między Dżammu i Pathankot, a cztery kolejne osoby, gdy traktor wywrócił się w dystrykcie Bastar, w stanie Ćhattisgarh.
– Jeździmy jak wariaci, byle się przepchać do przodu przez korki – przyznaje w rozmowie z PAP Anand Banarjee z Delhi, który przez wiele lat mieszkał w Londynie. – W Indiach brakuje nam kultury jaz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS