Tłusty Czwartek kolejny raz okazał się niezwykle emocjonujący, a to za sprawą mistrzostw w jedzeniu pączków na czas organizowanych przez Dziennik Elbląski i Cukiernię Piekarnię Raszczyk. Zwycięzcą został Łukasz Pocałujko ze Straży Pożarnej w Elblągu.
Najsłodszy dzień w roku tym razem wypadał 20 lutego. Tłusty Czwartek, znany również jako zapusty, stanowi jeden z ostatnich dni rozpusty rozpoczynając jednocześnie ostatni tydzień karnawału. Znany przesąd mówi, że szczęście odwróci się od każdego, kto w ostatni dzień przed wielkim postem nie zje chociaż jednego pączka. Uczestnicy wyjątkowego konkursu organizowanego jak co roku przez Dziennik Elbląski i Cukiernię Piekarnię Raszczyk zdecydowanie nie będą musieli narzekać na pecha.
— Ten konkurs to już taka nasza wspólna tradycja i cieszy się on niezwykłym powodzeniem. Tłusty Czwartek to wyjątkowy dzień w kalendarzu polskich świąt. Warto wtedy udzielić sobie swoistej dyspensy i bez wyrzutów sumienia zasiąść do słodkiej konsumpcji. Bo czy jest coś lepszego niż pyszny pączek z nadzieniem różanym i cukrem pudrem? Chyba nie… — mówił Sebastian Sokół, kierownik działu marketingu i sprzedaży w Cukierni Piekarni Raszczyk.
Reguły mistrzostw były proste: należało zjeść jak najwięcej pączków w ciągu zaledwie pięciu minut. Żaden z uczestników naszej słodkiej rywalizacji nie myślał tego dnia o diecie i nie liczył kalorii. W mistrzostwach brało udział jedenastu śmiałków, a wśród nich tylko jedna, niezwykle odważna kobieta. Rywalizacja kolejny raz okazała się bardzo emocjonująca, a sędziowie ledwo nadążali z liczeniem kolejnych pochłoniętych słodkości.
Chociaż szli łeb w łeb, zwycięzcą pojedynku łasuchów okazał się Łukasz Pocałujko. Elbląskiemu strażakowi udało się zjeść aż siedem pączków. Jaka metoda pomogła mu zwyciężyć? — Gryźć, połykać, gryźć, połykać i zapijać wodą — przyznał. Zapytany o to, jak wyglądały przygotowania do konkursu, odpowiedział: — dzisiaj rano zjadłem tylko jednego pączka tak na rozgrzewkę.
Co ciekawe, w pojedynku nie było trzeciego miejsca! Drugie miejsce ex aequo zajęli Tomasz Bil, dziennikarz portEl i Zbigniew Rańcia, ubiegłoroczny zwycięzca naszej słodkiej rywalizacji. Obaj panowie zjedli po sześć pączków. Jak w ubiegłym roku, w konkursie wziął również udział Jerzy Kuczyński, dziennikarz sportowy Dziennika Elbląskiego, któremu udało się zjeść pięć pączków. Wszyscy, którzy stanęli na podium, otrzymali bony na zakupy w cukierni, chleb warmiński, który jest specjalnością Piekarni Raszczyk, pączki i nagrody od redakcji Dziennika Elbląskiego. Każdy biorący udział w rywalizacji otrzymał od Raszczyka nic innego jak słodkie, lukrowane pączki. — Ja już chyba nie wcisnę nic dzisiaj, ale będzie kogo częstować na komendzie — mówił Łukasz Pocałujko. Czy planuje wziąć udział w mistrzostwach w przyszłym roku? – Po jednej wygranej to tak troszeczkę czuję niedosyt — przyznał.
Kolejnym śmiałkom pragnącym wziąć udział w przyszłorocznych, jedenastych mistrzostwach w jedzeniu pączków na czas radzimy już rozpocząć przygotowania, ponieważ rywalizacja jest naprawdę zacięta.
kk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS