Mecz 22. kolejki PKO Ekstraklasy między Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok zakończył się bezbramkowym remisem. Pomimo kilku niebezpiecznych sytuacjach bramkowych żadnej z drużyn nie udało się ostatecznie umieścić piłki w siatce rywala.
Od początku meczu widać było dominację Jagiellonii Białystok, czyli gospodarza tego meczu. Rywal kielczan już w 2. minucie miał pierwszą okazję do zdobycia gola. Przez spory kawałek pierwszej połowy to piłkarze z Podlasia rządzili na boisku. Sytuacja zmieniła się nieco po przerwie, kiedy to kielczanie zaczęli częściej utrzymywać się przy piłce. Jednak wciąż mieli kłopot z przebiciem się przez defensywę gospodarzy. Ostatecznie obie drużyny zakończyły to spotkanie z jednym punktem na koncie.
– Trudny teren, a przeciwnik był zmotywowany od pierwszej minuty – ocenił po meczu trener Korony Kielce Mirosław Smyła. – Było widać indywidualną jakość poszczególnych zawodników oraz determinację do zdobycia bramki. Ciężki moment dla nas, ponieważ w ostatniej chwili wypadł nam Jakub Żubrowski i podjęliśmy decyzję, że zadebiutuje dzisiaj D’sean Theobalds, a wspierać go będzie Petteri Forsell. Zdrowie Kuby jest najważniejsze i myślę, iż do następnego spotkania będzie już gotowy. Od samego początku zagrożenie narastało. Jagiellonia kreowała sobie akcje, ale to my mogliśmy schodzić do szatni prowadząc. Po przerwie wyglądaliśmy lepiej – mówił szkoleniowiec kielczan.
Aktualnie Korona Kielce zajmuje 14. lokatę w ekstraklasowej tabeli. Kolejny mecz żółto-czerwoni zagrają w przyszłą niedzielę 23 lutego o godzinie 15. Tym razem kielczanie zmierzą się z Wisłą Kraków.
fot. korona-kielce.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS