Ich źródłem są zmiany w ustawie o VAT wprowadzone równolegle z ustawą o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. Chodzi o artykuł 14 ust.1 pkt 3. Przepis mówi o konieczności sporządzenia remanentu likwidacyjnego (tzw. spisu z natury) i zapłacie VAT od wszystkiego co zostawił po sobie zmarły przedsiębiorca.
Obowiązek ten przewidziano w dwóch sytuacjach. Konkretnie – z chwilą wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego albo wygaśnięcia uprawnienia do powołania zarządcy sukcesyjnego, jeśli spadkobierca złożył zawiadomienie o kontynuowaniu działalności gospodarczej po zmarłym.
Regulacja – nomen omen słuszna – legła u podstaw domagania się VAT od tych, którzy faktycznie kontynuują działalność gospodarczą zmarłego przedsiębiorcy. A to jak wydaje się wszystkim – tylko nie organom podatkowym – przestaje być w porządku i w zgodzie z literą prawa.
➡️ Słuchaj podcastów DGPtalk: Obiektywnie o Biznesie:
Spotify http://prawna.pl/spotify
iTunes Podcast http://prawna.pl/itunes
Google Podcast http://prawna.pl/google
Strona DGPtalk https://podcast.gazetaprawna.pl
Zacznijmy od początku, a więc od ustawy o zarządzie sukcesyjnym. Wprowadzono ją 25 listopada 2018 r. po to, by umożliwić kontynuowanie biznesu po śmierci jednoosobowego przedsiębiorcy.
Wcześniej nie było to możliwe, bo firma umierała wraz z nim. Spadkobiercy nie mogli prowadzić jej dalej. Jeśli chcieli pozostać w branży to musieli założyć własną działalność gospodarczą i na nowo zdobyć pracowników, kontrahentów, pozwolenia i koncesje.
Ustawa o zarządzie sukcesyjnym stworzyła możliwość kontynuacji. Odbywać ma się ona dwuetapowo. Najpierw w formie przejściowej – tak zwanego przedsiębiorstwa w spadku, na czele którego stoi zarząd sukcesyjny. Powołać może go jeszcze za życia sam przedsiębiorca. Jeśli jednak tego nie zrobi to uprawnienie to przechodzi na jego spadkobierców. Muszą oni tylko złożyć naczelnikowi urzędu skarbowego zawiadomienie o zamiarze kontynuowania działalności po zmarłym i w ciągu dwóch miesięcy od jego śmierci ustanowić tzw. zarządcę sukcesyjnego. Jeśli działania te nie zostaną podjęte to firma zmarłego przedsiębiorcy zostanie rozwiązana.
Nas jednak interesuje sytuacja, w której firma działa dalej. W formie przejściowej jest to możliwe maksymalnie przez 2 do 5 lat. Zarząd sukcesyjny jest bowiem rozwiązaniem tymczasowym. Ma umożliwić załatwienie spraw spadkowych i podjęcie decyzji o dalszych losach firmy. Innymi słowy chodzi o to by wyłonić z grona spadkobierców sukcesora, gotowego na prowadzenie firmy. Jeśli taka osoba się znajdzie to czekają ją liczne korzyści. Firmę przejmie z pracownikami, kontrahentami, koncesjami i zezwoleniami. Przejęcie opłaca się nawet osobom niespokrewnionym ze zmarłym – nie muszą one bowiem płacić podatku od spadków i darowizn, który w przypadku obcych potrafi wynieść nawet 20 proc. Warunek jest tylko t … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS