Kadencja I prezes SN Małgorzaty Gersdorf upływa z końcem kwietnia. Prawo i Sprawiedliwość obawiało się, że „starzy” sędziowie SN wykorzystają wszelkie prawnicze sztuczki, by Andrzej Duda musiał wybierać spośród samych trudnych do zaakceptowania dla niego kandydatur. Wystarczyłoby uniemożliwić głosowanie sędziom z nowych izb – Kontroli Nadzwyczajnej i Dyscyplinarnej. Inna możliwość: dopuszczenie co prawda sędziów nowych izb, ale zerwanie kworum.
– Moim zdaniem wręcz nie wolno dopuścić osób z Izby Dyscyplinarnej SN do udziału w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów SN. Z prostego powodu: ci państwo nie są sędziami – podkreśla prof. Mariusz Bidziński, wykładowca na Uniwersytecie SWPS i wspólnik w kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
Inaczej jednak twierdzą politycy PiS oraz prezydent. Dlatego już od jutra w ustawie o Sądzie Najwyższym znajdować się będzie nowy art. 13a (dodany nowelizacją ustaw sądowych – Dz.U. z 2020 r. poz. 190). Przewiduje on, że jeśli kandydaci na I prezesa zostaną wybrani niezgodnie z zasadami określonymi w ustawie, prezydent powierzy wykonywanie obowiązków I prezesa wskazanemu przez siebie sędziemu SN. Ten zaś zorganizuje zgromadzenie zgodnie z prawem. Co to oznacza w praktyce?
Kolejny pat
– Wizja dwóch alternatywnych wobec siebie zgromadzeń ogólnych sędziów SN jest całkiem realna. Zgodnie z orzecznictwem SN Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem. Nie widzę zatem podstaw, by zwołująca zgromadzenie I prezes SN dopuściła do udziału w nim osoby pełniące funkcje orzecznicze w tejże izbie. Zarazem dodawany art. 13a ustawy o Sądzie Najwyższym sprawia wrażenie wręcz skrojonego pod ten przypadek – wyjaśnia prof. Joanna Juchniewicz, konstytucjonalistka z UWM. Jej zdaniem niewykluczony jest zatem wariant, że prezydent RP uzna, iż zgromadzenie zwołane przez prezes Gersdorf wybrało kandydatów na I prezesa SN niezgodnie z zasadami, co z kolei uzasadni – zdaniem głowy państwa – zwołanie drugiego zgromadzenia ogólnego. W ten sposób powstanie kolejny pat w postaci uchwał dwóch zgromadzeń o zapewne różnych treściach.
– Istotne wydaje się to, że zgodnie z nowo dodanym art. 13a ust. 3 ustawy o SN do dokonania wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN wystarczy obecność 32 członków zgromadzenia ogólnego. W praktyce oznacza to, że do wskazania kandydatur w zupełności wystarczą sędziowie powołani przez Andrzeja Dudę w kontrowersyjnym trybie – zwraca uwagę prof. Juchniewicz.
Taki wariant za realny uważa również prof. Mariusz Bidziński. Zgodnie z zasadą, że strzelba, która wisi na ścianie w pierwszym akcie, musi wystrzelić … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS