Piątek, 7 lutego. Chłodno ale pogodnie. Zaglądające do siatek i koszyków słoneczko za dużo nie widziało. Nie było w nich „bogato”, bo do wypłat i emerytur jeszcze czas… Właściciele kramików mieli sporo czasu na rozmowy.
Pomidory na kramikach są z importu (Hiszpania i Turcja). Za 7-10 zł/kg ładnie wyglądają, a to jak smakują zostawiam ocenie kupujących. Sałatę kupimy też z importu, głównie z Włoch.
Ja w sprawie pomidora
Nowością jest pomidor malinowy, polski, ok. 25 zł za kg. Z pytaniem gdzie go kupić, poszedłem do hurtowni Radka Kwaśniewskiego.
– Pomidor malinowy kupujemy z dużych polskich kombinatów, spod Kalisza czyli „pomidorowego zagłębia” na południu Wielkopolski – odpowiada Radek.
Przy okazji pytam mojego interlokutora, dlaczego są tak duże rozbieżności w cenach ogórka (10 – 17 zł za kg).
– Ten tańszy jest z importu, a droższy jest polski. „Hiszpan” i „Holender” potrafi być gorzkawy, polski nie.
Ziemniaki
Spożycie ziemniaków drastycznie spada. Młodzi ludzie zastępują je ryżem, kaszą.
Ziemniaki to warzywa skrobiowe. Szkoda, że rzadko spotykam te starsze odmiany ziemniaka (bryza, irys). Te nowsze: Gala, Vineta czy Lord na targu kosztują od 1,60. Na jednym z targowych stoisk worek (15 kg) Vinety kosztował 28 zł. Przy okazji sprawdziłem skąd pochodzą sadzonki popularnych „polskich kartofli”. Gala to odmiana niemiecka (produkowana w Polsce). Vineta to też odmiana niemiecka. Jest nr 1 pod względem areału uprawy w naszym kraju. Lord – to odmiana polska. Też dobra.
Nowe, kwalifikowane sadzonki, są wymieniane co ok. 3 lata, stąd spora wymiana odmian.
11 rolników
Około godziny 11. na dolnym targu handlowało siedmiu rolników. Znów nie trafiłem na jedynego handlującego tu pana.
W piątek za jajka płacono od 0,60 do 1 zł/szt.
U pani Joli, z Klonówki, gęsi dalej po 100 – 120 zł (za ok. 5 kg), kurczaki 30-40 zł, kaczorek 60-70 (ok. 3,5 kg) a kaczuszka 35-40 zł.
– Twaróg mam po 10 zł/kg, w kostkach po ok. 250 g i masło 8 zł za 250g.
Do smalcu z gęsi 40 – 50 zł za kg pasują ogórki kiszone 7 – 10 zł za słoik.
– O tej porze powinnyśmy już być w domu – wtrąca gospodyni ze stoiska obok.
– ?!
– Kiedyś, po 11.00, wszystko było sprzedane. Czasem koło 10 schodziłyśmy z targu (wtedy górnego – red). Dziś klientów mniej, sporo mniej. Głównie starsi, ci stali. – dodaje pan Krysia z Janina. – Kiedy przestaną tu przychodzić, nie będzie dla kogo handlować. Młodzi rzadko u nas kupują, wolą w marketach, chętni na te konserwanty… Jak na taki duży Starogard, to powinny tu kolejki być. Często klienci narzekają też u nas na ceny. W markecie nie narzekają…
– Jak pani przekona klienta, że wasz towar jest zdrowszy? Czym?
– Nasz klient wie, że nasze to dobre… Od lat. Wypełniamy wszystkie warunki, są kontrole i tu, i w domu.
Więcej na ten temat przeczytacie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS