Chcą odwołać radnych

Grupa mieszkańców gminy Żagań organizuje referendum w sprawie odwołania Rady Gminy, bo twierdzą, że działa ona na ich szkodę i blokuje rozwój gminy.

Powodem referendum ma być przede wszystkim wykreślenie przez dziewięciu radnych z listy inwestycji na ten rok budowy żłobka w Bożnowie, planu zagospodarowania przestrzennego w obrębie Starej Koperni czy budowy kaplicy cmentarnej w Tomaszowie.

Tych dziewięcioro to: Elżbieta Kłoniecka, Adam Górniak, Jolanta Czarnogrodzka, Wiesław Grela, Ireneusz Szczupiel, Mariusz Wołoszyn, Agnieszka Dziewiatnik, Piotr Cisowski i Jan Daniszewski.

Wójt Leszek Ochrymczuk przekonywał ich, że budowa żłobka za 2 mln 130 tys. zł dla 32 dzieci jest konieczna. Milion z tej kwoty miał pochodzić z dofinansowania, ale 9 radnych uznało tę inwestycję za zbyt kosztowną i wyrzuciło ją z budżetu. Radni twierdzą, że nie są maszynkami do głosowania, lecz stoją na straży praworządności i racjonalnych wydatków w gminie. A działanie komitetu referendalnego uważają za polityczne.

– Pan Bogusław Pudzianowski, który przewodzi temu komitetowi, ma też własny interes. Jego działki w Starej Koperni leżą w sąsiedztwie terenu, na którym miałaby powstać ferma indyków. My tej inwestycji nie blokujemy, aby gminy nie narażać na wielomilionowe odszkodowanie dla inwestora  – kwituje radny Jan Daniszewski, pokazując mapkę geodezyjną, na której działki Pudzianowskiego sąsiadują z terenem pod indyczą inwestycję.

Długa droga do referendum

Teraz inicjatorzy referendum zbierają głosy pod wnioskiem do komisarza wyborczego. Wniosek o referendum musi być uzasadniony i podpisany przez co najmniej 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania, czyli w przypadku gminy Żagań – co najmniej 571 osób. Mają na to 50 dni, czyli do 22 marca. Po tym terminie komisarz ma 30 dni na decyzję, czy zorganizuje referendum. Wówczas musiałoby się odbyć w ciągu 50 dni, czyli najpóźniej w czerwcu. Decyzja o odwołaniu zapadnie, o ile wyborcy oddadzą 50 proc. głosów + 1.

Do tematu wrócimy.