Eko-aktywiści próbują przeforsować w Brukseli podatek od mięsa, przez który stałoby się towarem luksusowym. Polski rząd jasno zadeklarował, że nie ma na to jego zgody.
Koalicja organizacji pro-zwierzęcych i ekologicznych lobbuje w Brukseli za wprowadzeniem specjalnego podatku od mięsa. Pretekstem ma być fakt, że przemysł mięsny produkuje dużo dwutlenku węgla. Nowy podatek jest podobny koncepcyjnie do akcyzy na alkohol – jego wprowadzenie ma przede wszystkim obniżyć konsumpcję, zyski z jego pobierania są drugorzędne.
Jeżeli propozycja eko-aktywistów wejdzie w życie, to spowoduje to drastyczny wzrost ceny produktów mięsnych, przez co będą mogli sobie na nie pozwolić jedynie bogaci. Jak wyliczył jakiś czas temu Forbes po wprowadzeniu nowego podatku cena kilograma drobiu wzrosłaby o 7 złotych, wieprzowiny o 15 a wołowiny – aż o 20 złotych.
Dziennikarze Super Ekspresu postanowili sprawdzić jak rząd RP zapatruje się na ten pomysł. W odpowiedzi otrzymali pismo z Centrum Informacji Rządu z którego jednoznacznie wynika, że ten pomysł nie cieszy się ich akceptacją. „Nie ma zgody Polski na nowy podatek od mięsa” – napisało CIR.
„Takie propozycje przypominają inne pomysły, które przez lata wskazywano brukselskim urzędnikom, jak nazywanie ślimaka rybą, marchewki owocem czy ustalanie oczekiwanej krzywizny bananów” – napisali przedstawiciele CIR dodając, że „nie ma żadnego sensu w kreowaniu nowego podatku, którego podstawy są raczej ideologiczne”.
CIR podkreślił, że rząd zdaje sobie sprawę z konieczności dbania o środowisko. „Działania ekologiczne w UE to obecnie priorytet i Polska podchodzi do nich poważnie” – napisali podkreślając, że rząd realizuje np. program Mój Prąd (dofinansowanie do paneli fotowoltaicznych) czy Czyste Powietrze.
Źródło: Business Insider Autor: WM
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS