Matka Irminy Mateńskiej o śmierci swojej córki dowiedziała się od konsula. Jak opisuje na portalu zrzutka.pl, jej dziecko pojechało do Chin w ubiegłym roku. Absolwentka IX Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, po europeistyce na Uniwersytecie Wrocławskim uczyła w Azji języka angielskiego. Przygotowywała też występy taneczne ze swoimi podopiecznymi.
Koszty sprowadzenia zwłok z zagranicy są zwykle wysokie. W tym przypadku chodzi o równowartość 30 tys. złotych. Sytuacji nie poprawia fakt, że w Chinach panuje epidemia koronawirusa. Jak można się domyślić, podbija to ceny za różnego rodzaju usługi, a rutynowe czynności zamienia w skomplikowane operacje. „Jeżeli w ciągu paru dni nie opłacę usługi repatriacji ciała córki do kraju, może zostać »pochowana« w masowym grobie, spopielona, według zasad lokalnych, w sytuacji paniki i chaosu na terenie Chin, a nawet pomijania procedur” – pisze matka Irminy.
Do środy do godziny 14:30 z wymaganych 30 tys. zł udało się zebrać 25 tys. Potrzeba więc już całkiem niewiele. Podajemy bezpośredni link do zbiórki na zrzutka.pl.
Czytaj także:
Jest oficjalna nazwa koronawirusa. WHO odpowiedziało na pytania o szczepionkiCzytaj także:
Roboty na ulicach chińskich miast. Mają pomóc zwalczać koronawirusaCzytaj także:
MSZ: Trzech Polaków na wycieczkowcu objętym kwarantanną z powodu koronawirusa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS