A A+ A++

W półfinale Billie Jean King Cup reprezentacja Włoch wygrała z Polską 2:1. Iga Świątek ograła Jasminę Paolinii, ale wiceliderka światowego rankingu w deblu z Katarzyną Kawą przegrała z Paolini i Sarą Errani, a Magda Linette okazała się gorsza od Luci Bronzetti. W takim stylu Włoszki awansowały do finału, a tam zmierzyły się z sensacją tegorocznych finałów – reprezentacją Słowacji, która w półfinale ograła Wielką Brytanię.

Zobacz wideo Niezwykłe miejsce w Szwecji. Sprzęt dla skoczków jak z filmów science-fiction

Włoszki mistrzyniami Billie Jean King Cup. Wystarczyły dwa mecze

W pierwszym starciu wielkiego finału zmierzyły się Viktoria Hruncakova i Lucia Bronzetti. Faworytką była Włoszka, ale obie panie zaserwowały kibicom bardzo emocjonujące starcie. W pierwszym secie Włoszka ograła rywalkę aż 6:2, ale właściwie każdy gem był wyrównany. Obie panie popełniały też sporo błędów i momentami walczyły bardziej ze sobą, niż z rywalką.

W drugiej partii inicjatywę przejęła Hruncakova i to głównie dzięki dobrej grze przy własnym podaniu. Ponadto dwa przełamania dały jej przewagę 4:2 i zdawało się, że za chwile może doprowadzić do trzeciego seta. Tak się jednak nie stało, bo reprezentantka Słowacji kompletnie opadła z sił i do końca nie wygrała już ani jednej partii. Bronzetti na sam koniec zapisała na koncie serię dziewięciu punktów z rzędu i zwyciężyła 6:4, a w całym meczu 2:0 w godzinę i 23 minuty.

Viktoria Hruncakova – Lucia Bronzetti 0:2 (2:6, 4:6)

W drugim meczu singlowym na korcie pojawiły się Rebecca Sramkova i Jasmine Paolini. Faworytką była oczywiście czwarta rakieta świata, której ewentualne zwycięstwo oznaczało koniec całego spotkania. Początek nie był jednak łatwy dla Włoszki. Pierwsze pięć gemów trwało prawie 30 minut, a po nich Paolini prowadziła 3:2. Już w szóstym gemie po raz pierwszy przełamała przeciwniczkę na 4:2 i zdołała utrzymać tę przewagę. Przełamała jeszcze raz w ósmym gemie i dzięki temu wygrała 6:2.

W drugim secie liderka Włoszek grała jeszcze lepiej. Ewidentnie widać było, że z kolejnymi akcjami prezentuje wyższy poziom. Dzięki temu ekspresowo wyszła na prowadzenie 2:0. Sramkova pokazała charakter i zaliczyła przełamanie powrotne, ale chwilę później przegrała swoje podanie do zera, a na tablicy wyników widniało 3:1. W dalszej części seta już właściwie wszystko rozgrywało się pod dyktando Paolini. Czwarta zawodniczka rankingu WTA nie oddała już ani jednego gema – wygrała partię 6:1, a mecz 2:0. 

W związku z dwoma zwycięstwami Włoszek w grze pojedynczej niepotrzebne były już zmagania deblowe. Faworytki finału dwoma starciami zapewniły sobie zwycięstwo w Billie Jean King Cup i zgarnęły już piąty tytuł w historii. 

Rebecca Sramkova – Jasmine Paolini 0:2 (2:6, 1:6)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFC Barcelona wydała komunikat. Ważne wieści dla Lewandowskiego i Szczęsnego
Następny artykułTAURON Liga: Wielki hit o pozycję lidera i walka kilku ekip o top 5. Czekają nas duże emocje!