Sainz przesiada się z jednego z najbardziej konkurencyjnych samochodów w tegorocznej stawce, do bolidu, który w przyszłym roku nie będzie w stanie walczyć o miejsca na podium, ponieważ szef zespołu Williamsa, James Vowles, będzie mocno skupiony na 2026 roku i kolejnych latach.
Hiszpan na początku wspólnej drogi z Ferrari był traktowany jako kierowca numer dwa obok Leclerca, ale swoim tempem dość szybko dorównał Monakijczykowi i udowodnił, że gdy jest w formie i ma dobrze przygotowany samochód, trudno go pokonać, co pokazał podczas emocjonującego GP Meksyku.
Jednak jego ostatnie zwycięstwo spotęgowało mieszane uczucia związane z koniecznością zwolnienia miejsca na czele stawki, ponieważ Mercedes i Red Bull odrzuciły możliwość zatrudnienia 30-latka w 2025 roku.
Jednak ich strata może być zyskiem dla Williamsa, a Sainz wyjaśnił, że jego urażone ego sprawiło, że podwoi swoje wysiłki, aby udowodnić coś Williamsowi.
– Zdecydowanie pogodziłem się z tym – powiedział Sainz w Sky Sports F1 w Brazylii. – Na początku bolało i wtedy nie mogłem tego zrozumieć. Osobiście nadal nie rozumiem niektórych wyborów, ale stanowi to dla mnie jeszcze większe wyzwanie i sprawia, że jestem jeszcze bardziej podekscytowany możliwością startów z Williamsem.
– Williams to zespół, który we mnie zainwestował i który wspierał mnie od samego początku. Powiedziałem sobie: – Chcę im się odwdzięczyć za zaufanie, którym mnie obdarzyli. Nie mogę się doczekać, aby dla nich pojechać i razem z nimi zbudować coś dobrego.
Zapał Hiszpana to świetna wiadomość dla zespołu z Grove, który obok Sainza będzie miał w składzie Alexa Albona.
Motywacja Sainza doda otuchy także Albonowi, który odbudował w Williamsie swoją karierę w F1, niemal przedwcześnie zakończoną w Red Bullu.
Vowles twierdzi, że Albon jest kierowcą dużego kalibru, ale pomimo tych pochwał, najlepsze zespoły nie wydają się w pełni zgadzać z tą oceną i również nie dały 28-latkowi szansy na awans.
To się może zmienić wraz z przybyciem Sainza, kiedy wewnętrzna walka w zespole wzmocni ich wizerunek. Albon został już zdopingowany w połowie sezonu przez Franco Colapinto, który potrzebował niewiele czasu, aby nabrać tempa w FW46, ale doświadczony Sainz podniesie poprzeczkę jeszcze wyżej, co Albon, jak sam przyznał, przyjmuje z zadowoleniem.
– Myślę, że można to odebrać na dwa sposoby -powiedział Albon w najnowszym podcaście Pirelli. – Można czuć się zagrożonym lub dostrzec w tym wyzwanie. Zdecydowanie stawiam na wyzwanie.
– Dla mnie to doskonała sytuacja. Każdy potrzebuję kogoś, z kim mógłby się zmierzyć, żeby pokazać co potrafi.
Alex Albon, Williams FW46, Carlos Sainz, Ferrari SF-24
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Reputacja Sainza i jego umiejętność pracy w zespole, były jednym z powodów, dla których Williams był nim zainteresowany. Sainz również wierzy, że on i Albon nawiążą solidną współpracę, która będzie napędzać zarówno ich obu, jak i zespół.
– Wyniosłem bardzo dobre doświadczenia zarówno z McLarena, mając tam naprawdę dobrą relację z Lando, jak i z Ferrari, gdzie doskonale rozumiem się z Charlesem.
– Zawsze lubiłem mieć silnych kolegów w zespole. Myślę jednak, że będzie nam się dobrze współpracować z Alexem w przyszłym roku i uważam, że dzięki mojemu doświadczeniu z Ferrari prawdopodobnie mogę pomóc Williamsowi stać się lepszym zespołem.
Williams liczy dokładnie na to samo i zamierza skorzystać z ich pojedynku, niezależnie od tego, kto wyjdzie z niego zwycięsko. Jedno jest pewne, dla Sainza, a zwłaszcza dla Albona, sezon 2025 może okazać się decydujący dla kontynuacji kariery jednego z nich.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS