A A+ A++



fot. PressFocus


Asseco Resovia w ramach rewanżowego meczu 1/16 finału Pucharu CEV podejmie holenderski Orion Doetinchem. Stawką jest awans do kolejnej rundy europejskich pucharów. Początek spotkania w środę, 20.11 o godzinie 18:00. Gdzie obejrzeć mecz w telewizji i online?

BEZ ZŁUDZEŃ

Asseco Resovia w pierwszym meczu Pucharu CEV, rozegranym na wyjeździe, nie pozostawiła złudzeń rywalom, zwyciężając pewnie 3:0 (25:22, 25:22, 25:15).
Najlepiej punktującym zawodnikiem tamtego starcia był Stephen Boyer, który zdobył aż 19 punktów. Dzięki wygranej na wyjeździe rzeszowianie są w komfortowej sytuacji przed rewanżem, zespół z Podkarpacia na pewno nie zlekceważy rywali.

Orion Doetinchem, aktualny mistrz Holandii, w ostatnich tygodniach prezentował zmienną formę. Po porażce z Resovią ekipa z Doetinchem odniosła zwycięstwo w meczu ligowym, pokonując Sliedrecht 3:0. Z kolei Asseco Resovia kontynuuje swoją świetną passę – w PlusLidze rzeszowianie odnieśli efektowne zwycięstwo 3:0 nad PGE GiEK Skrą Bełchatów.

ASSECO RESOVIA – ORION DOETINCHEM – GDZIE OGLĄDAć za darmo?

Rewanżowe spotkanie odbędzie się w środę, 20 listopada, o godzinie 18:00 w hali Podpromie w Rzeszowie. Mecz będzie transmitowany na żywo w Polsacie Sport 1, a także dostępny online na platformie Polsat Box Go. Siatka.org przeprowadzi relację na żywo, punkt po punkcie.

Pojedynek w Chaumont Jastrzębskiego Węgla można również obejrzeć za darmo. Umożliwia to usługa STS TV. Co trzeba zrobić, aby odblokować dostęp do transmisji? To bardzo łatwe!  Wystarczy zarejestrować konto w STS z kodem promocyjnym SIATKAORG oraz postawić dowolny zakład za min. 2 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicjanci czuwali nad bezpieczeństwem podczas marszu z okazji Dnia Dziecka
Następny artykułNick Kyrgios RZUCA rakietę, ale mimo to zaserwował asa