Pomnik Bohdana Smolenia symbolem pamięci i szacunku
W Poznaniu, ku pamięci kabareciarza postawiony został pomnik, na który pieniądze zbierane były m.in. w Rybniku podczas Ryjka. Jest wiele miejsc w kraju, które się łączą z Bohdanem Smoleniem – z bardzo przyjazną atmosferą i przyjaznymi mu ludźmi.
– Bohdan urodził się w Bielsko-Białej, to dzisiaj jest Śląsk, czyli po sąsiedzku. Połączył nas kabaret, ponieważ kiedyś była taka firma Smoleń-Deszczyński. Już od lat 90. promowaliśmy w Polsce “kulturę kabaretową,” a nasz festiwal “Zostań Gwiazdą Kabaretu” gościł młode talenty, takie jak Kabaret Dudu z Rybnika, do dziś znany jako Kabaret Młodych Panów – wspomina Krzysztof Deszczyński, lalkarz, kabareciarz, aktor, ale przede wszystkim bliski przyjaciel Bohdana Smolenia.
Zobacz także
Bohdan Smoleń, jak podkreśla jego przyjaciel, był “przedstawicielem ludu miast i wsi” – symbolem zwykłych ludzi, którzy zmagają się z codziennymi problemami.
– Smoleń nie miał oporów, by wytykać błędy wszystkim bez względu na ustrój czy rządzących. Dzięki swojemu szczeremu humorowi zyskał szacunek i sympatię wielu Polaków, a jego występy, nawet po latach, pozostają żywe w pamięci widzów – podkreśla Krzysztof Deszczyński.
Smoleń odcisnął swoje piętno również na młodzieży, szczególnie dzięki programom dziecięcym. Pomimo zakazów występów scenicznych w okresie PRL, Bohdanowi Smoleniowi i Krzysztofowi Deszczyńskiemu udało się dotrzeć do dzieci z przekazem pełnym dowcipu i dystansu do rzeczywistości.
– Ta moja filozofia wstawiania Bogdana do programów dziecięcych cały czas jest żywa – mówi Deszczyński.
Wystawa hołdem dla Legendarnego Kabareciarza
Ciekawa jest historia samej wystawy poświęconej Bohdanowi Smoleniowi, którą do 23 listopada można podziwiać w rybnickim Focus Park, a nazwana jest “Smoleń wiecznie żywy”. Jak opowiada Krzysztof Deszczyński, pomysłodawca i twórca wystawy poświęconej przyjacielowi, przez półtora miesiąca wystawa stała przy pomniku śp. Smolenia w Poznaniu, a następnie przy Estradzie Poznańskiej.
– Nikt, żaden wandal jej nie dotknął. Ona była na ulicy dzień i noc. To pokazuje ogromny respekt, jakim darzony jest Bohdan. Jego spuścizna budzi szacunek nawet w dzisiejszych czasach, pełnych nieposzanowania dla przestrzeni publicznej – podkreśla pomysłodawca wystawy.
Deszczyński dzieli się także osobistą, nową anegdotą, której nie znajdziemy w internecie. Pewnej nocy przyśnił mu się Bohdan Smoleń:
“Smoleń mówi: cześć Krzychu, słuchaj bądź tak dobry i zadzwoń do Laskowika.
Odpowiadam: Ty nie możesz do niego zadzwonić?
Na co on: nie, bo on mnie odbiera ode mnie.
Pytam: po co w ogóle ma Laskowik do ciebie dzwonić?
Na co Smoleń: chciałbym powiedzieć bardzo ważną rzecz, że był taki skecz, w którym sprzedawaliśmy to, co mamy. Ja miałem dwa rogi szatańskie, a on miał dwa skrzydełka. No i pozwoliłem sobie te dwa szatańskie rogi mu sprzedać za jedno skrzydełko anielskie. Wyszło więc, że Laskowik został z tymi skrzydełkami.
Pamiętasz, mówi do mnie Smoleń: Krzychu, przecież ty mi dołożyłeś drugie skrzydełko, dołożyłeś mi kask, hełm wojskowy, dałeś mi karabin. I wyobraź sobie, jeszcze dołożyłeś mi ministrancką komżę i ja się tak pojawiłem u św. Piotra. A św. Piotr tak spojrzał na mnie i powiedział, mój ci on, będzie moim pierwszym ochroniarzem. Ja mam teraz takie wejścia w niebie, że każdemu mogę wszystko załatwić. Dlatego chciałem powiedzieć Laskowikowi, żeby żył długo. Naprawdę, żeby się cieszył życiem długo, bo niestety widziałem to w zapisie, piekło ma jak w banku.”
– 25 lat pracowałem z Bohdanem, Laskowik pracował z nim od ’78 roku do ’82.
To jest proste wyliczenie. Natomiast to, co oni zrobili, było fenomenalne i to zostało w pamięci, ponieważ telewizja to zarejestrowała i pokazuje od czasu do czasu. Dlatego ten nieprawdopodobny żart z okresu, kiedy byliśmy jeszcze w stanie, jakby to powiedzieć, zniewolonym przez Związek Radziecki, ciągle jest żywy. Te reminiscencje wśród “mistrzów”, którzy nami rządzą, dążenie do absolutyzmu, jest w człowieku. Człowiek ma taką strukturę, że jak ma trochę władzy, to chciałby więcej, jak ma więcej, to chciałby jeszcze więcej — chciałby rządzić wszystkimi. Elementy właśnie tych dążeń w Smoleniu ciągle są. Także warto poświęcać temu facetowi czas i wspominać – zakończył Krzysztof Deszczyński.
Wystawa i wspomnienia o Bohdanie Smoleniu są żywym dowodem na to, że artysta może przetrwać w pamięci ludzkiej. Na wystawie możemy podziwiać plakaty z karykaturami i portretami kabareciarza, są jego kasety magnetofonowe, można zapoznać się przede wszystkim z historią jego twórczości. Smoleń miał w swojej kolekcji wiele gadżetów. Na wystawie znalazł się też jeden z jego “fraków” scenicznych.
– Mamy tu tylko małą część rzeczy. To są rzeczy, które miały tworzyć wokół Smolenia atmosferę przyjaźni i radości. Widzimy jego strój, w którym występował – nieco sfatygowany, z niekompletną ilością guzików, w którym czuć jego DNA. Bohdan miał nawet pieczątkę z własnym autografem, aby go ręka nie bolała podczas rozdawania mnóstwa autografów – wspomina przyjaciel artysty.
Wzór i inspiracja dla kabaretów nowego pokolenia
Firma Smoleń-Deszczyński w swoich działaniach artystycznych zapraszała młode kabarety do swoich programów, jako integralną część spektaklu. Zaproszenie takie otrzymał dzisiejszy KMP. Rolę wspominanego kabareciarza w swoim zawodowym życiu wspomina z uśmiechem Bartosz Demczuk z rybnickiego Kabaretu Starszych Panów.
– Gdyby nie Bohdan Smoleń, to pewnie nie było naszego kabaretu. Oglądaliśmy te słynne kasety, słuchaliśmy taśm, bo kiedyś nie były tak dostępne nagrania wideo. Pamiętam występy Bohdana Smolenia z Opola. My nie mielibyśmy z kogo brać wzorców, bardzo dobrych wzorców. Nie byłoby tych wszystkich kabaretów, gdyby nie Smoleń. Pytając każdego kabareciarza naszego pokolenia, na kim się wzorował, to powie Smoleń, Laskowik, dopiero potem pojawiały się inne kabarety. Tak naprawdę to od niego się zaczęło – podkreśla Bartosz Demczuk.
– Pamiętam, jak w Poznaniu byliśmy w teatrze “Scena na Piętrze”, w kulisach stał Bohdan Smoleń. Zruszyliśmy się, ale patrzę na niego, jak stoi przy ścianie, ma zamknięte oczy i słucha. Potem się pytamy, o co chodzi. Powiedział, że on woli posłuchać. Jak to jest dobre, jak się fajnie tego słucha, to na pewno będzie dobre na scenie – dodaje.
Gdy śp. kabareciarz potrzebował finansów na rehabilitację, bez chwili zawahania się, podczas rybnickiego Kabaryjtonu zorganizowano zbiórkę na ten cel. Niestety w grudniu tego samego roku – 15 grudnia 2016 roku – wyjątkowy artysta kabaretowy, aktor, piosenkarz i działacz społeczny, Bohdan Smoleń zmarł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS