22 minuty temu
Kilka miesięcy temu Sandra Kubicka i Baron zostali rodzicami. Od tego momentu dumna mama umiejętnie łączy życie domowe z zawodowym. Mimo wielu obowiązków na głowie celebrytka nie rezygnuje z drobnych przyjemności, które umilają jej codzienność. Nawet jeśli teoretycznie kompletnie do niej nie pasują…
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron tworzą szczęśliwą parę od 2021 roku. Na ślubnym kobiercu stanęli dopiero w kwietniu tego roku, na nieco ponad miesiąc przed powitaniem na świecie swojej pierwszej pociechy. Pozostając wierną wcześniejszym przyzwyczajeniom, influencerka niezmiennie relacjonuje swoje życie, które teraz uległo znaczącej zmianie z uwagi na pojawienie się Leonarda.
Gwiazda dwoi się i troi, aby z uwagi na macierzyństwo nie przegapić żadnej zawodowej okazji. Prowadzi własną firmę, a w sieci co rusz chwali się efektami współprac z różnymi markami. Nie da się jednak ukryć, że opieka nad synem zajmuje jej sporą część doby. I choć świeżo upieczona mama nie zamieniłaby swojej roli na żadną inną, to mimo wszystko nie ma już tak wypełnionego po brzegi kalendarza jak kiedyś.
Ostatnio 29-latka zdecydowała się na zakup imprezowej kreacji – tak po prostu, nie mając na myśli żadnego konkretnego wydarzenia, na którym mogłaby się w niej zaprezentować. Prezentem “od siebie dla siebie” pochwaliła się koleżankom z pracy, które o dziwo zupełnie nie zrozumiały jej decyzji.
“Dzisiaj laski z pracy się ze mnie śmiały, że po co mi taka sukienka, gdzie ja w niej wyjdę, no więc już wam pokazuję. ‘Odbijam’ w niej dziecko” – oznajmiła Kubicka, potwierdzając swoje słowa nagraniem, na którym widać, jak nosi Leonarda na rękach, mając na sobie odważnie powycinaną srebrną mini z odkrytymi ramionami.
“Bardzo mi była potrzebna ta sukienka. Nakarmiłam go w niej, zaraz posprzątam chatę, ugotuję coś. Bardzo mi była potrzebna i na złość gdzieś wyjdę, byleby wam pokazać, że potrzebowałam tej sukienki. Dziewczyny w pracy się ze mnie śmieją, że zdziadziałam, a ja nie zdziadziałam. Zobaczycie. Przyjdę tak do biura” – ostrzegła żartobliwie Kubicka.
Widać, że modelce bardzo zależy na zachowaniu równowagi między wszystkimi rolami, jakie pełni w życiu. Jako zaangażowana matka chciałaby jednak pozostać atrakcyjną kobietą, stąd potrzeba wystrojenia się “bez powodu”, w domu. Jednocześnie wyraźnie irytuje ją umniejszanie jej innym dokonaniom, niezwiązanym z macierzyństwem.
W niedawnym wywiadzie Baron opowiadał bowiem o ojcostwie, do którego powołanie odkrył w sobie dopiero po narodzinach syna. Mocno podkreślał przy tym wkład Sandry w opiekę nad maluchem.
“(…) podziwiam moją żonę, zresztą chyba jak każdą matkę, która musi stawić czoła wyzwaniu, jakim jest bycie z dzieckiem 24 godziny na dobę. Jak wy to, kobiety, robicie – nie wiem. Jestem pełen podziwu i szacunku” – przyznał w rozmowie z WP.
Kubickiej nie spodobało się, że to dopiero redaktor prowadzący musiał zwrócić uwagę na inne aktywności kobiety, która oprócz opieki nad pociechą robi jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Dopiero na jego słowa muzyk się zreflektował i zaczął mu przytakiwać.
“Uff, dzięki (…), bo już myślałam, że nic innego nie robię, tylko siedzę w domu z dzieckiem 24/7, bo muszę. Czyli godzę życie zawodowe z macierzyństwem. Ach, jednak da się” – napisała wówczas lekko zgryźliwie pod urywkami rozmowy wrzuconymi na InstaStories.
Zobacz też:
Sandra Kubicka podzieliła się radością. “Okazuje się, że można dwa razy”
Sandra Kubicka doświadczyła przykrego zdarzenia. To stało się w jednym z klubów
Wzruszony Baron wyjawił, jaką przyszłość widzi dla syna. Zrobił to na wizji
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS