To, że „dzik jest dziki” i „dzik jest zły”, wiedzą dzieci w podstawówce. Niestety zdaje się, że nie do końca z tym zgadza się władza miasta, która problemu kolokwialnie rzecz ujmując jeszcze nie rozwiązała, stosując jedynie „środki zapobiegawcze.
Ale od początku. O niebywałym wręcz szczęściu może mówić były włodarz, prezydent Smogorzewski, któremu jako pierwszemu przyszło się zmierzyć z grasującymi po mieście watahami dzików. O tym, że nic nie zostało zrobione mieszkańcy przekonują się do dnia dzisiejszego, kiedy to strach jest wyjść na ulicę, bo za rogiem mogą czaić się dziki na dodatek z młodymi.
I tutaj trzeba się zatrzymać. Bo o ile problem w tej chwili jest ogromny i zauważalny codziennie, to podejmując wcześniej odpowiednie działania można było go znacząco ograniczyć albo nawet całkowicie rozwiązać. Nic jednak nie zrobiono. A fachowcy przestrzegali już przed rokiem, że zaniechanie redukcji „dziczych stad” spowoduje, że rozmnożą się one do trudnych do opanowania rozmiarów. I tak istotnie teraz się stało.
Tymczasem za kadencji poprzedniego włodarza, można było jeszcze problem szybko rozwiązać. A jedynie przeganiano zwierzynę przy pomocy Straży Miejskiej, która stworzona została zdaje się do innych celów. No więc teraz ów, „dziki dzik” jest nie tylko bardziej liczny ale i bardziej oswojony. Wszystko jednak do czasu, ponieważ tak samo jak głupota ludzka nie zna granic, tak instynkt nie ma zahamowań.
I tutaj można by postawić kropkę w oczekiwaniu na dalsze ruchy Ratusza, ale sprawa jest zbyt poważna. Bo wizerunkowy problem szybko może przerodzić się w tragedię, szczególnie teraz, kiedy za oknami wcześniej zapada zmierzch, a dziki upodobały sobie tereny w pobliżu miejskich szkół i przedszkoli. Dlatego za sam fakt dopuszczenia do sytuacji, gdzie „dziki” sobie radośnie hasają po ulicach poprzedni włodarz winien jakkolwiek odpowiedzieć. No i odpowiedź nadeszła po zmianie stanowiska.
Po miesiącach zwłoki, wydał decyzję zezwalającą na odstrzał uwaga! aż 30 dzików. Co za poprawność, co za chwała! Decyzja została wydana! Pytanie czy ubój czy też odstrzał redukcyjny jakkolwiek wpłynie na bezpieczeństwo. Szczególnie, że dziki to już nie tylko te leśne (co w lesie mieszkają), ale też te miejskie (które, w mieście hasają) jak i te, które kryją się w urzędowych chaszczach…
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS