A A+ A++

Sprawa związana z ekipą mistrzów świata stała się gorącym tematem padoku tuż przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych.

Analiza dokumentów, w tym opis niektórych obszarów samochodu, które zgodnie z regulaminem muszą być wgrane na specjalny serwer FIA – i do którego mają dostęp wszystkie zespoły – wskazała, że Red Bull opracował rozwiązanie pozwalające na regulację przedniego BIBu z wnętrza kokpitu. Dzięki temu teoretycznie możliwa była zmiana wysokości samochodu „z dala od oczu” techników FIA, dająca możliwość korekty w warunkach parku zamkniętego.

FIA już podczas weekendu w Austin zaplombowała wybrane elementy w RB20, upewniając się, potencjalna zmiana wysokości sprzeczna z regulaminem już nie będzie możliwa.

Przedstawiciele federacji od początku mówili, że nie ma żadnych oznak, by Red Bull w sposób nielegalny wykorzystywał swój patent.

– Analiza i wsteczne udowodnienie tego, co się wydarzyło, jest bardzo trudne – mówił jeszcze w Austin Nikolas Tombazis, odpowiedzialny w FIA za bolidy jednomiejscowe. – Nie wydaje nam się, abyśmy mieli możliwość zbadania sprawy, która może już trwać i dwa lata. Zazwyczaj gdy decydujemy się na eskalację, chcemy mieć jakieś rozsądne przesłanki, a nie opierać się na domysłach czy plotkach.

– Czy mogę z całą pewnością stwierdzić, że nigdy nie doszło do czegoś nieregulaminowego? Nie! A czy możemy zamknąć tę sprawę? Zdecydowanie tak.

– Sam projekt nie jest nielegalny. Wierzymy, że słusznym postępowaniem jest: „W porządku, pewne sprawy muszą się wydarzyć, aby nie było już więcej żadnych obaw”. Jednak trzeba też w pewnym momencie postawić kreskę i stwierdzić, że trudno już wchodzić w detale.

Czytaj również:

Rywale nie mogli pogodzić się z taką wykładnią i apelowali o bardziej dogłębne śledztwo ze strony organu zarządzającego Formułą 1.

– Nie mogę mówić w imieniu FIA. Nie mogę mówić za Nikolasa. [Urządzenie Red Bulla] przez długi czas pozostawało niezauważone. Jednak wydaje mi się, że włodarze FIA przyjrzą się jeszcze temu i zastanowią, co z tym zrobić – sugerował Toto Wolff z Mercedesa.

FIA zdecydowała się wszcząć dalsze dochodzenie. W zeszłym tygodniu oficjele FIA odwiedzili fabrykę Red Bulla w Milton Keynes. Źródła Motorsport.com informują, że uważnie przyglądano się obszarom związanym z mechanizmem BIBu, analizujac dane, projekty, sam samochód oraz rozmawiając z personelem.

Czytaj również:

Po wizycie FIA wydała oświadczenie, informując, że Red Bull nie dopuścił się nieregulaminowej zmiany wysokości, a użycie patentu odbywało się zgodnie z przepisami.

FIA regularnie kontroluje i sprawdza przestrzeganie przez zespoły F1 przepisów sportowych, technicznych i finansowych – brzmi oświadczenie. Obejmuje to także wyrywkowe kontrole na torze lub inspekcje w fabrykach zespołów.

Z kolei zespoły mogą zgłaszać do FIA wszelkie swoje wątpliwości dotyczące rywali. To zjawisko nasila się, gdy mistrzostwa są bardziej zacięte i tak właśnie jest w sezonie 2024. FIA do takich zgłoszeń podchodzi bardzo poważnie i stara się je zbadać niezależnie od wszystkich kontroli przeprowadzanych na torze i poza nim.

W ramach tych zadań technicy FIA odwiedzili fabrykę Red Bull Racing, aby na miejscu zbadać zarzuty dotyczące przedniej części podłogi i jej wykorzystania. Dochodzenie pokazało, że nie doszło do naruszenia przepisów i tym samym potwierdziła się opinia FIA przekazana już w trakcie Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin.

Chłodzenie opon – bez wykroczenia:

Z kolei przed weekendem w Brazylii w padoku omawiano potencjalne nielegalne chłodzenie opon przy użyciu niewielkiej ilości cieczy, dodawanej przy napełnianiu powietrzem. Sugestie takie pojawiły się wskutek znalezienia śladów wilgoci i wody na felgach. Do odkrycia doszło po zdjęciu opon po weekendzie w Singapurze.

FIA już w Brazylii dokładnie przyjrzała się oponom, a zespół techników pod okiem Tombazisa skrupulatnie kontrolował koła. Nie znaleziono żadnych dowodów na działanie niezgodne z regulaminem.

Podczas grand prix w Brazylii FIA badała jednocześnie zarzuty, że niektórzy z zawodników mogli używać wody do radzenia sobie z przegrzewaniem opon. Nie znaleziono żadnych dowodów mogących potwierdzać nieprawidłowe zachowanie.

Obie sprawy uważamy za zamknięte, ale nadal będziemy monitorować sytuację.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNarodowe Święto Niepodległości w Chorzowie
Następny artykułZamknięcie przejazdu kolejowego na drodze 1011F w m. Nowe Drzewce