Łukasz Ż., mężczyzna podejrzany o doprowadzenie w połowie września do wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, wróci do Polski jeszcze w tym tygodniu. Co go czeka po powrocie do kraju?
Łukasz Ż. w najbliższy czwartek, 14 listopada, zostanie przetransportowany z Niemiec do Polski w ramach procedury ekstradycji – poinformował Polsat News. Od niemieckich służb na granicy zostanie przejęty przez polskich funkcjonariuszy, a następnie trafi do prokuratury. Zarzuty prawdopodobnie usłyszy już kolejnego dnia.
Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w nocy z 14 na 15 września, na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Na nagraniu z pokładowej kamery świadka zdarzenia widać, jak jadący z bardzo dużą prędkością Volkswagen Arteon najechał na tył Forda. Auto amerykańskiej marki, którym podróżowała czteroosobowa rodzina, w konsekwencji uderzyło w barierki energochłonne. Wskutek zdarzenia zginął siedzący z tyłu 37-letni mężczyzna. Do szpitala natomiast trafiły 37-letnia kobieta kierująca autem, będąca żoną ofiary oraz dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Wypadek zakończył się poważnymi obrażeniami również dla kobiety podróżującej Arteonem.
Policja zatrzymała trzech mężczyzn w wieku 22, 27 i 28 lat, którzy również podróżowali Volkswagenem – wszyscy byli pijani. Usłyszeli oni zarzuty utrudniania postępowania i nieudzielenia pomocy pokrzywdzonym w wypadku oraz poplecznictwa i matactwa. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Z kolei Łukasz Ż. uciekł z miejsca zdarzenia. Do jego zatrzymania, na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania, doszło na terytorium Niemiec kilku dni później, gdy mężczyzna zgłosił się z obrażeniami powypadkowymi do szpitala. Łukasz Ż. nie zgodził się na dobrowolną ekstradycję do Polski, dlatego uruchomiono całą procedurę ekstradycyjną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS