To było dopiero wczoraj, a już czekam na kolejne widowisko. Widowisko, bo, chociaż muzyka tu rządzi, to zawsze jest coś więcej niż koncert. W każdym razie, w takim zestawie, tancerzy mi w ogóle nie brakowało ;). Koncert głównie lokalnymi siłami, ale już wiemy, że siły to potężne.
Tym razem ekipa zgromadzona w TDK wokół Mateusza Mitki przeniosła zebraną licznie publiczność na festiwale w Sopocie i Opolu, kierując dowolnie nie tylko miejscem, ale i czasem, stawiając nas przed scenami z lat 1970-2000. Starsze czasy to „Oczy cziornyje” Wioletty Willas, gdzie rosyjski znów stawał się językiem miłości, „Jaskółka” Stana Borysa (chyba pierwszy raz wsłuchałem się w słowa), „Płonie stodoła” Czesława Niemena, „Płoną góry, płoną lasy” Czerwonych Gitar, czy „Staruszek Świat” Anny Jantar. O ile wokaliści mieli sporo swobody wykonawczej, nie odlatywali za daleko, trzymając klimat oryginału, o tyle band pozostawał wierny oryginalnym, znanym wszystkim wykonaniom. Najdalej od oryginału brzmiał chyba wspomniany przebój „Czerwonych Gitar”.
Z lat 80-tych wybrzmiało tytułowe „Byłaś serca biciem” Andrzeja Zauchy, „Hi-Fi Superstar” Wandy i Bandy, „Meluzyna” Małgorzaty Ostrowskiej, hity Ciechowskiego i Maanamu. Okres późniejszy to m.in. „Jest taki samotny dom” Budki Suflera. W takiej aranżacji i wykonaniu nawet moja zdecydowanie nieulubiona piosenka „Córeczko” Kayah nie raziła. Na koniec, przy drugim bisie, publiczność mogła się włączyć w, nieco zaskakujące w tym zestawieniu, „Bieszczadzkie Anioły”.
Band, naprawdę godzien dużej estrady, wyraźnie się rozrósł, wzbogacając brzmienia smyczkami i rozmaitymi dęciakami. Oprócz perkusji, basu i dwóch gitar (zamiennie z mandoliną), pojawiło się dwoje skrzypiec, dwa saksofony, trąbka, puzon i klawisze.
Chwile bardzo energetyczne, (Sara Trubiłowicz i finałowa Diana Ciecierska w piosence Maanamu), przeplatały się z nastrojowymi i refleksyjnymi (co nie oznacza bynajmniej braku emocji i dynamiki) wykonaniami młodych artystów: Natalii Ciecierskiej, Angeliki Brylskiej, Klaudii Mrówczyńskiej, Dominiki Ordon, Katarzyny Tomczyk, Natalii Ury, Julii Walczyny, Martyny Wilk-Mikoś.
A propos młodych – dopiero co o Hannie Hałce i Aleksandrze Szwarnowieckim mogliśmy mówić jako o bardzo uzdolnionych dzieciach. Było, minęło – to już w pełni dojrzali wykonawcy.
Miałem na początku obawy, że koncert będzie nieco „przegadany”, ale na szczęście obawy zostały rozwiane. Konferansjerka akurat na poziom festiwalowy, w opowieściach znalazło się sporo nieznanych mi ciekawostek.
„Byłaś serca biciem” był koncertem jubileuszowym. – Dla mnie to będzie wyjątkowo ważne przedsięwzięcie, ponieważ właśnie mija 10 lat od kiedy wpadłem na pomysł organizacji pierwszego takiego wspólnego muzykowania – mówił Mateusz Mitka. – Dekadę temu zaprosiłem do wspólnej organizacji koncertu szereg utalentowanych osób, a w marcu w Baranowie Sandomierskim odbył się pierwszy koncert ku czci Żołnierzy Wyklętych. Do dzisiaj takich występów, różnych tematycznie, było już kilka, a wielu wykonawców jest z nami do dzisiaj. Lubimy się spotykać, wspólnie śpiewać i grać, zapraszamy nowe osoby. Jest świetny klimat i mam nadzieję, że widowni też się ta dobra atmosfera udziela.
Przyznaję, widowni dobra atmosfera się udzieliła, chociaż pewnie była większa otwartość twórców na włączenie się jej w widowisko.
Band estradowy: Katarzyna Dereń, Michał Chmielowiec, Zuzanna Paździora, Luiza Paruszewska, Michał Tulik, Krzysztof Chmielowiec, Wojciech Tulik, Michał Walczak, Małgorzata Szpyt, Jan Głaz, Kacper Głaz.
Aranżacja: Michał Tulik.
Scenografia: dr Magdalena Stokłosa.
Scenariusz: Anna Kuśnierz.
Prowadzenie: Renata Domka.
Zdjęcia: Mariusz Dyszlewski, BeTrue.Po
Więcej zdjęć z koncertu:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS