A A+ A++

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło projekt bardzo poważnych zmian dotyczących zasad korzystania z tzw. L4. To istotna sprawa, bo jak podał ZUS w poprzednim 2023 roku Polki i Polacy byli na zwolnieniach lekarskich 287 milionów dni. – Proponowane zmiany dotyczą gruntownej przebudowy systemu ubezpieczeń społecznych – mówiła w audycji “Praca od podstaw” mec. Monika Wieczorek, radca prawna z kancelarii radcowskiej Wieczorek. Zdaniem prawniczki, szczególnie warte uwagi są zmiany dotyczące zwolnień lekarskich i tego, w jaki sposób będziemy za chwilę mogli i mogły z nich korzystać. – Bardzo istotna kwestia to przede wszystkim propozycja zmiany, że nie tracimy prawa do zasiłku chorobowego wtedy, kiedy wykonujemy pracę podczas zwolnienia lekarskiego, która ma charakter incydentalny – tłumaczyła gościni Zuzanny Piechowicz. 


Zobacz wideo

Incydentalne czynności

Aktualny stan prawny był inny. – Najczęściej spotykamy się z takimi decyzjami ZUS-u, które to wskazują, że jeżeli osoba pracuje podczas zwolnienia lekarskiego nawet w sposób wypadkowy, incydentalny, to traci prawo do zasiłku chorobowego. To jest oczywiście praktyka, która niejednokrotnie przez orzecznictwo sądowe bywa wskazywana jako nieprawidłowa – tłumaczyła, dodając, że propozycja rządowa właśnie tu zmienia sytuację i reguluje te kwestię – Jeżeli wykonujemy incydentalnie pracę zarobkową podczas zwolnienia lekarskiego, to w takiej sytuacji nie tracimy prawa do zasiłku, który jest wypłacany przez ZUS – podkreśliła ekspertka.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Jak zaznaczyła prawniczka, wspomniana propozycja obejmuje również zmiany w obszarze wypłacania zasiłku przez ZUS. Chodzi o to, by był wypłacany już od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego. Przypomnijmy, że w tej chwili przez pierwsze 33 dni zwolnienia lekarskiego zasiłek chorobowy płaci pracodawca. Dopiero od 34 dnia zadanie to przejmuje ZUS. Po zmianach całe świadczenie ma być od początku wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

– To jest zmiana, która bardzo wiele wyjaśnia i jednocześnie stanowi podsumowanie dorobku orzeczniczego, które wskazywało, że praktyka ZUS-u, kiedy odmawiano przyznania zasiłku czy wzywano do jego zwrotu za takie incydentalne czynności, była jednak w wielu sytuacjach nieprawidłowa – mówiła mec. Wieczorek. Zdaniem prawniczki zmiany mogą mieć zarówno pozytywne jak i negatywne konsekwencje. – Czy czasem nie dojdzie do sytuacji, w której pracodawcy będą wykorzystywać ten przepis po to, żeby pracownika jednak ściągać z tego zwolnienia lekarskiego? – zastanawiała się na antenie.

Stosunek feudalny

Według rządowej propozycji mamy nie tracić zasiłku chorobowego w przypadku czynności incydentalnych, których podjęcie w trakcie zwolnienia od pracy wymagają “istotne okoliczności”. – To niezrozumienie, czym są czynności incydentalne, będzie prowadziło do pewnego rodzaju sporów i nadużywania tego – przyznała gościni TOK FM. Mec. Wieczorek mówiła o pracodawcach, którzy mogą na przykład wydawać polecenie pracy przez godzinę, bo “przecież nic ci się nie stanie, nie jesteś aż tak chora”. Kwestie presji i relacji władzy mogą tu dodatkowo wpływać na jednostronną interpretację tego przepisu. – Musimy tu odwołać się do tego, co nam ustawodawca czy projektodawca określa w uzasadnieniu do projektu tej ustawy. Co nazywa czynnościami incydentalnymi – bo tym się też będziemy kierować – jaki jest sens tego przepisu, tej zmiany? W uzasadnieniu do ustawy czytamy, że taką czynnością incydentalną jest np. podpisanie faktury, listu przewozowego czy innych dokumentów, czyli wezwanie pracownika do czynności, która jest niezbędna tu i teraz, nagle, która jest czynnością incydentalną, czyli też krótką – wyjaśniła Wieczorek. Dodała, że ma to rozwiązać sytuacje, gdy przebywający na zwolnieniu pracownicy obawiali się odpowiedzieć na maila, czy zalogować do systemu, bo mogło to skutkować utratą świadczeń. 

– To bardzo duża rola pracodawców, żeby sens przepisu zrozumieć w sposób odpowiedni i nie przypisywać przymiotów czynności incydentalnych do sytuacji, w których po prostu chcemy wykorzystać pracę pracownika w określonym zakresie i celu – przekonywała gościni TOK FM. Jej zdaniem obawy o nadużywanie tego przepisu to kwestia tego jak postrzegamy dziś relacje pracownik-pracodawca i w którą stronę idzie nasz rynek pracy. – Jeżeli chcemy zmierzać w kierunku, w którym nie postrzegamy relacji pracy jako relacji władzy, tylko chcemy jednak środowisko pracy kształtować w stronę wzajemnego zaufania, w którym jesteśmy partnerami, a nie w jakimś stosunku feudalnym, to rzeczywiście dobrze, że te przepisy może trochę nawet to wyprzedzają – stwierdziła. Zdaniem ekspertki czas pokaże, czy nowe przepisy dorosły do “kultury pracy w której większość funkcjonuje”, czy jednak odwrotnie i trzeba będzie do nich dorosnąć.

Zdalnie z nogą w gipsie

Zmiany dotyczyć mają także sytuacji pracy u dwóch różnych pracodawców. Jest to ważne także w kontekście coraz większej wolności pracownika, któremu (z wyjątkiem sytuacji zakazu konkurencji) pracodawca nie ma prawa zakazać podejmowania pracy w innym miejscu. – To jest też bardzo duży wyłom, bo do tej pory było tak, że jeżeli pracowaliśmy w dwóch miejscach i byliśmy niezdolni do pracy, ale wykonywaliśmy pracę z innego tytułu w innym miejscu, to ZUS to kwestionował i traciliśmy prawo do zasiłku. To była bardzo powszechna praktyka – tłumaczyła Wieczorek.

Teraz przepisy będą uwzględniać, że może to być “inny rodzaj pracy” – Na przykład ulegliśmy wypadkowi i mamy nogę w gipsie. Nie możemy się poruszać. W jednym miejscu pracujemy stacjonarnie, a w drugim zdalnie. Możemy z powodzeniem wykonywać te czynności. Informujemy o tym lekarza i lekarz stwierdza, czy moja choroba, która spowodowała niezdolność do pracy, pozwala mi na to, żeby wykonywać pracę innego rodzaju w innym miejscu – wyjaśniała, przekonując, że to bardzo dobre rozwiązanie.

Ten przepis ma też zastosowanie przy zwolnieniu lekarskim u jednego etatowego pracodawcy i dorabianiu u innego na umowę-zlecenie. – Te przepisy w żaden sposób tego nie wyłączają. Natomiast pamiętajmy, że tytuł do ubezpieczenia to nie tylko umowa o pracę, to także inny stosunek prawny – tłumaczyła Wieczorek.  Więc co do zasady nie ma przeszkód do tego, żeby wykonywać pracę innego rodzaju, ale pamiętajmy o tym, że powinniśmy o tym poinformować lekarza – podkreśliła. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Przez cały XX w. zmagamy się z losem”. Łódzki historyk o Święcie Niepodległości
Następny artykułPożar mieszkania w Boguszowie. Nie żyje kobieta