Agnieszce Głowackiej znów puściły nerwy. Mąż chciał ją podmienić…

Agnieszka Głowacka bez większego trudu zdołała zapisać się w historii programu “Azja Express”, jako jedna z najbardziej zmiennych emocjonalnie uczestniczek. No, może ex aequo z Aleksandrą Domańską z trzeciej edycji…

Agnieszka Głowacka w każdym odcinku kilkakrotnie wpada w otchłanie zwątpienia, tak przepastne, że istnieje obawa, że już się z nich nie wydobędzie. 

W minionym odcinku, zakończonym wyłonieniem pierwszej finałowej pary, którą okazały się Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska, doprowadzony do ostateczności mąż Agnieszki chciał podrzucić żonę innym uczestnikom.  Po tym, gdy spóźnienie na autobus uznała za epokowy dramat, Piotr Głowacki zachęcał ją:

“Idź do innej pary, no idź. Zmień parę…”

Głowacka wprawdzie odgrażała się, że to zdobi, jednak w końcu doszła do fatalistycznego wniosku, że to i tak nie ma sensu:

“Piotr, nie trzeba będzie zmieniać, bo wracamy do domu”. 

Kolejną falę rozpaczy wywołało zadanie z chińskimi bączkami. Te niewinnie wyglądające zabawki wywołały u Głowackiej powódź łez. Jak wyznała:

“Nie mam już siły na te zadania.  Straciliśmy tam sporo czasu. Wszystko, co nadrobiliśmy, to teraz straciliśmy.  Przegrałam przez bączka!”

Przekonanie, że, jako para, są już w tej rywalizacji nie do uratowania, nastroiło Głowacką do szczerości. Padły gorzkie słowa pod adresem innych zawodników:

“Zła jestem też na to, że towarzystwo, z którym się ścigaliśmy, zepsuło mi od pewnego momentu zabawę. Co ja im dzisiaj powiem? Co ja im powiem na koniec? No, żeby spadali”. 

Głowaccy dotarli na metę jako ostatni, jednak tam Głowacka dowiedziała się, że jej męki nie ulegną skróceniu. Daria Ładocha poinformowała uczestników, że wyścig wciąż trwa. 

Zobacz też:

Głowaccy znów się nie hamują. Konflikt z Błachowiczem i Józkiem eskalował. Padły mocne słowa

Nie cichnie afera wokół Głowackich. Widzowie już nie mogą wytrzymać

W programie pojawiła się u boku męża. Natychmiast skradła show. Kim jest Agnieszka Głowacka?