Triumf Donalda Trumpa nie jest aberracją – on jest krwią z krwi i kością z kości swych rodaków.
Piątego listopada w Stanach Zjednoczonych upadł idealizm. Demokraci chcieli zmieniać świat na lepsze i sromotnie przegrali z republikanami, których jedynym celem było zdobycie władzy. Oczywiście przejęcie rządów to racja istnienia każdej partii politycznej, więc należałoby właściwie pogratulować. Jednak prawica po drodze odrzuciła wszystkie pryncypia, którym kiedyś hołdowała. Śmiejąc się w kułak z własnych kłamstw, otumaniła najuboższych, najsłabiej wykształconych obywateli, którzy oddali jej Biały Dom plus obie izby Kongresu. Wraz z republikańskim Sądem Najwyższym gwarantujące władzę absolutną.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS