Złoty nie był wyjątkiem podczas wczorajszej sesji na rynku walutowym i tracił jak większość walut w stosunku do amerykańskiego dolara wobec wygranej Donalda Trumpa w wyborach. Wpływ na dolara w kolejnych miesiącach może być mieszany, ale w średnim terminie dolar wciąż ma potencjał na umocnienie, w szczególności, że Rezerwa Federalna może mniej chętnie podchodzić do obniżek stóp procentowych. Złoty korzysta również na fali najnowszych projekcji inflacyjnych, które mogą sugerować mniej optymistyczne stanowisko dotyczące obniżek w przyszłym roku.
Wyższe od oczekiwań tempo inflacji w 2024 roku oraz większa niepewność co do jej przyszłego kształtowania mogą spowodować, że NBP będzie bardziej ostrożny w podejmowaniu decyzji o obniżkach stóp procentowych. Oznacza to, że wcześniejsze oczekiwania dotyczące obniżek stóp w marcu lub kwietniu 2025 roku mogą być zagrożone. Niemniej przynajmniej na ten moment nie powinniśmy oczekiwać zmiany nastawienia ze strony banku centralnego. Dopiero wyraźny wzrost oczekiwań inflacyjnych mógłby odłożyć w czasie perspektywy na obniżki. Niemniej, jeśli obniżki stóp będą opóźnione, może to przyczynić się do wzmocnienia polskiej waluty, ponieważ wyższe stopy procentowe w Polsce w porównaniu do innych krajów będą przyciągać kapitał zagraniczny.
Warto jednak pamiętać, że złoty nie ma w ostatnim czasie dobrej passy, co również widać po samym zachowaniu euro czy innych walut regionalnych, co jest związane z mocnym dolarem po wyborach prezydenckich w USA. Trump rozpocznie swoją prezydenturę w styczniu, dlatego realny wpływ na poszczególne gospodarki będzie opóźniony. Nie można wykluczyć sytuacji w której złoty umocni się jeszcze do dolara do końca tego roku.
Nie można zapominać również o dzisiejszej decyzji Rezerwy Federalnej o godzinie 20:00 polskiego czasu. Fed zgodnie z oczekiwaniami powinien obniżyć stopy procentowe. Oczywiście potencjalna prezydentura Trumpa może zwiększyć oczekiwania inflacyjne, ale na ten moment trudno oczekiwać, aby Fed zapowiedział, że obniżki będą wolniejsze niż przewidywano. Jeśli jednak komunikacja banku będzie mniej gołębia niż ostatnio, dolar może złapać jeszcze wiatru w żagle na najbliższe tygodnie.
Dzisiaj o poranku obserwujemy odreagowanie po wczorajszych silnych ruchach. Za dolara przed godziną 10:00 płacimy 4,0291 zł, za euro 4,3362 zł, za funta 5,2092 zł, za franka 4,6017 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS