A A+ A++

Dwa powroty i wygrana mistrzyń Polski. Jeden ucieszy kibiców kadry

Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Weronika Weber i Karolina Kochaniak-Sala

KGHM MKS Zagłębie Lubin pokonało w środę MKS URBIS Gniezno i powróciło na fotel lidera w Orlen Superlidze Kobiet. Nie był to jednak jedyny powrót. Na boisku po siedmiomiesięcznej przerwie zameldowała się Karolina Kochaniak-Sala!

W tym artykule dowiesz się o:

KGHM MKS Zagłębie Lubin

ORLEN Superliga Kobiet

Karolina Kochaniak-Sala

MKS URBIS Gniezno

Końcowy wynik spotkania w stolicy polskiej miedzi może mylić. Rezultat wskazuje na pewną wygraną KGHM MKS Zagłębia Lubin, ale tak naprawdę przez większość spotkania oglądaliśmy w Lubinie bardzo zacięte widowisko. Gnieźnianki ambitnie walczyły z faworytem konfrontacji jak równy z równym i wydawało się, że będą w stanie sprawić niespodziankę.

Bohaterki środowego starcia w ostatni kwadrans zawodów wchodziły przy remisie (21:21 w 45′). Krótko po tym zarysowywać zaczęła się jednak wyraźniejsza przewaga mistrzyń Polski, które wykorzystały grę w podwójnej przewadze. Do pustej bramki rzuciła Malena Cavo, a następnie także po szybkim ataku, gdy z czystej pozycji przestrzeliła Żaneta Lipok.

Świetnie przy sygnalizacji gry pasywnej trafiła odpowiedzi Justyna Świerżewska, ale dwie kolejne bramki padły już łupem Miedziowych, a konkretnie Anety Promis, która imponowała skutecznością na prawym skrzydle (25:22 w 47′).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

Ważny rzut karny obroniła Monika Maliczkiewicz, w ataku znów odpaliła Malena Cavo i przewaga miejscowych wzrosła już do pięciu bramek. W szeregach gnieźnianek zaczęło nawarstwiać się zmęczenie, co przekładało się na boiskowe błędy. Nie bez znaczenia była tutaj też ruchliwa obrona lubinianek, podwyższona pod Malwinę Hartman.

KGHM MKS Zagłębie Lubin zwyciężyło ostatecznie różnicą ośmiu bramek i powróciło na fotel lidera w Orlen Superlidze Kobiet. Warto podkreślić również inny powrót – bardzo istotny nie tylko dla mistrzyń kraju, ale też kadry narodowej. Na boisku po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana pojawiła się Karolina Kochaniak-Sala.

Rozgrywająca zameldowała się na parkiecie w pierwszej połowie i rzuciła swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. To świetne wieści, zwłaszcza, że w dniach 28 listopada – 15 grudnia odbędą się ME 2024 piłkarek ręcznych, a reprezentacja bardzo tej zawodniczki potrzebuje.

Orlen Superliga Kobiet: 

KGHM MKS Zagłębie Lubin – MKS URBIS Gniezno 33:25 (13:13)

KGHM MKS Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima – Jakubowska 1, Promis 8, Pankowska 1, Cavo 4, Fernandes 5, Guirassy, Grzyb 6, Przywara 3, Drabik 1, Kochaniak-Sala 1, Weber 2, Matieli 1.
Karne: 2/4
Kary: 6 min.

MKS URBIS Gniezno: Hypka, Konieczna – Cygan 6, Lipok 3, Hartman 4, Głębocka 2, Bartkowiak, Schlabs 2, Musiał, Szczepanik 4, Kuriata, Świerżewska 4, Wabińska, Matysek.
Karne: 1/3
Kary: 14 min.

Mecz na szczycie dla wicemistrzyń kraju

Mecz na szczycie dla wicemistrzyń kraju

Duże zaskoczenie przed ME 2024. Trener zrezygnował z gwiazdy

Duże zaskoczenie przed ME 2024. Trener zrezygnował z gwiazdy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProste środki najlepsze. Nieskuteczny Bayern znalazł sposób na Benfikę
Następny artykułГарріс вперше звернулася до прихильників після своєї поразки