Marsz Niepodległości 2024 zbliża się wielkimi krokami. W poniedziałek 11 listopada demonstracja organizowana przez narodowców przejdzie ulicami Warszawy. Start – jak co roku – zaplanowano na godzinę 14 z ronda Dmowskiego. Manifestacja odbędzie się pod hasłem Wielkiej polski moc to my (to cytat ze stworzonego przez Jana Kasprowicza w 1926 roku „Hymnu Młodych”).
W związku z Marszem Niepodległości każdego roku pojawiają się pytania o udział w demonstracji władz państwowych. Andrzej Duda na demonstracji się nie pojawi. Piotr Ćwik, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta tłumaczył, że kalendarz głowy państwa na Święto Niepodległości jest wypełniony po brzegi i nie będzie czasu na to, aby przejść z narodowcami po Warszawie.
W marszu mają za to zamiar wziąć udział politycy PiS, na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Po raz ostatni – podobnie jak Andrzej Duda – przeszli w Marszu Niepodległości w 2018 roku z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Na demonstracji pojawiały się osoby związane z PiS m.in. Patryk Jaki, Zbigniew Ziobro czy Antoni Macierewicz, jednak nie odgrywali tam żądnych znaczących ról, szli raczej w tylnych rzędach.
– Nasi politycy będą obecni na Marszu Niepodległości. Zwłaszcza, że to rzesze naszych zwolenników w nim uczestniczą. Sam organizuję autokar z Oświęcimia. Od lat także nasi politycy w tym marszu biorą udział. Jarosław Kaczyński również będzie obecny na Marszu Niepodległości 11 listopada – przekazał Rafał Bochenek. Dopytywany, czy prezes PiS będzie szedł na czele manifestacji, czy wygłosi jakieś przemówienie, rzecznik PiS odparł jedynie, że politycy z jego formacji będą uczestniczyć w marszu tak jak zawsze, z ludźmi.
Nie wiadomo, jak deklarację PiS przyjmą politycy Konfederacji, którzy na Marszu Niepodległości są obecni od lat. Po wrześniowej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że planuje wziąć udział w marszu, Witold Tumanowicz stwierdził, że nie zapraszał prezesa PiS i niech zostanie w domu.
Gdy Rafał Trzaskowski wszedł w spór z narodowcami w związku z organizacją Marszu Niepodległości, Jarosław Kaczyński stawał w ich obronie. – Mamy do czynienia z atakiem na uroczystość, w której uczestniczą setki tysięcy zwykłych Polaków i która to uroczystość, jeżeli nie ma prowokacji, tak, jak to było za rządów PO, przebiega spokojnie i nic złego tam się nie dzieje – ocenił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS